Informacje

WYWIAD. Po co mi psychodietetyk? Historia pacjentki Palety Diet

Przecież tyle tych diet w internecie i to jeszcze darmowych. Smaczne i zbilansowane. Na 1200 kcal, 1500 kcal, 1800 kcal. Odchudzające, zdrowotne i sportowe. Wege, keto i inne takie.  A tu jeszcze nie zwykły dietetyk, ale jakiś „psycho”. Że niby psycholog? Przecież żeby schudnąć wystarczy jeść mniej – żadna nowość. Czy potrzebujesz zatem kogoś kto nauczy Cię zdrowo jeść? No nie, przecież wcale nie lubisz czekolady, a herbaty nie słodzisz już od kilku dobrych lat, więc co też ten dietetyk może Ci powiedzieć, „proszę mniej jeść”?

I mija tak dzień za dniem, dochodzi gram po gramie i kilogram po kilogramie, centymetr za centymetrem, rozmiar za rozmiarem. Aż w końcu pewnego dnia wyrastasz ze swoich ulubionych spodni. Patrzysz w lustro i myślisz sobie „no to już nie są dwa kilogramy do przodu”, bo zrobiło się ich ze dwadzieścia.

– No cóż, czas kupić nowe spodnie… – pomyślałam nie mieszcząc się już w żadne, które miałam w szafie.

Może brzmi Ci to znajomo? Bo u mnie właśnie od tego zaczęła się myśl, że to naprawdę najwyższa pora wziąć się za siebie i schudnąć te nadprogramowe trzy kilogramy, które przeistoczyły się ostatecznie w dziesięć. Z początku uznałam, że zacznę ćwiczyć. Jest pandemia, mam czas, z domu za wiele nie wychodzę, więc nawet nikt się nie zorientuje, że w ogóle przytyłam. I działało. Ale przez tydzień, póki kolana nie zaczęły mi przypominać, że nie jestem już taka lekka.

– To może catering? – zaczęłam się zastanawiać, ale niezbyt długo. 1000 złotych miesięcznie to jednak za duży wydatek. Tym sposobem uznałam, że zainwestuje w dietetyka. Co mi szkodzi, komuś tam pomógł, zdjęcia przed i po widziałam, to może i sobie taką metamorfozę zasponsoruję. Ale przyznam szczerze! Mnie długo namawiać nie trzeba było. Zawsze ufałam specjalistom. Boli mnie ząb? Czas odwiedzić dentystę. Słabo widzę? Czas na okulistę. Nie pohamowałam się w jedzeniu i piciu? Czas na egzorcystę. Żartuję – wybrałam dietetyka.

Jednak choć skorzystać z pomocy chciałam sama i w skuteczność diety wierzyłam, to wymagań miałam sporo. Po pierwsze, chcę schudnąć. Po drugie to chcę szybko widzieć efekty. Po trzecie, chcę jeść to co lubię. Po czwarte, mam słomiany zapał i przede wszystkim tutaj potrzebuję pomocy. Równanie wyszło mi proste, potrzebuję czegoś więcej, niż rozpisanej diety – potrzebuję opieki. I właśnie dlatego wybór padł na psychodietetyka. Osobę, która wesprze mnie w całym procesie, wytłumaczy skąd się wzięła nadwaga (w końcu jadłam same domowe obiadki) i nauczy mnie zdrowego podejścia do jedzenia.

A więc jak to było?

Wiedziałam, że nie jestem w tym sama i naprawdę dostaję wsparcie, a nie tylko przepisy i dietę. Czas mijał, kilogramy po mału szły sobie w dół, nowy sposób gotowania stawał się coraz bardziej naturalny, a świadomość wyboru składników stawała się coraz większa. Ale czy byłam przykładowym pacjentem? Ależ skąd! Ile ja odmówiłam sobie kolacji, aby móc poczuć smak chipsów, cukierków czy ciasta…

Także co mi to dało?

No cóż, nauczyłam się, że nie warto chodzić głodnemu, aby posmakować pustych, choć ulubionych, kalorii. Ale i dało mi to zdrowe podejście do diety. Konsultacje uświadamiały mnie, że nawet te „porażki” są moimi sukcesami, bo wyciągam z nich wnioski. Oczywiście jedzenie cukierków zamiast kolacji nie napawało nikogo dumą, ale jednak musiałam kilka razy dać się przyłapać, żeby w końcu samej się przekonać, że te zachcianki nie mają sensu.

Zaczęłam dostrzegać, że mój mózg już nie krzyczy mi na złość „zjedz coś słodkiego, zapchaj się czymś szybko, ta dieta i tak nie ma sensu”. Etap bronienia się przed dietą zaczął mijać a każda konsultacja, wymiana spostrzeżeń, uwag, pochwał i krytyki, każde zadanie motywacyjne i celebrowanie spadających kilogramów uświadamiały mnie, że będzie coraz lepiej.

Więc na co komu ten psychodietetyk?

A no właśnie, po to, żeby przejść przez ten proces z kimś kto będzie Cię wspierał w chwilach słabości, pilnował, nagradzał, ale i ochrzaniał kiedy trzeba. Aby mieć możliwość nauczenia się zdrowego podejścia do jedzenia od kogoś kto zdobył wiedzę, aby Ci ją przekazać. Aby zdobyć świadomość własnego ciała i umysłu, umiejętność odróżniania prawdziwego głodu od tego emocjonalnego. Dla nauki nowych smaków i żeby osiągnąć przy tym równowagę, zarówno dla efektów wizualnych jak i zdrowotnych. Aby zrozumieć i uwierzyć w to, że dieta to nie walka, a droga do spełnienia marzeń albo po prostu celów. Wszystko zaczyna się od naszej głowy, chwili, w której w naszym umyśle zakiełkuje pewna myśl: „źle się czuję ze swoim ciałem”.  Musisz po prostu chcieć dla siebie czegoś więcej. A jeśli już chcesz czuć się lepiej, zadbać o swoje zdrowie i zrobić coś dla siebie – to do czego ja mam Cię tutaj przekonywać. Wiesz co trzeba zrobić.

Paleta Diet Centrum Leczenia Otyłości
Ul. Dąbrowskiego 4 Oświęcim
Tel.: 661 256 519

www.paletadiet.pl

https://www.facebook.com/paletadietdietetyk

 

art. sponsorowany

Poprzedni artykułNastępny artykuł
Send this to a friend