Kultura

OŚWIĘCIM. Uprowadzoną dziewczynkę poszukuje lokalny kataryniarz, który trafia do nawiedzonego pałacu

Dziewczynkę uprowadzoną z placu zabaw poszukuje lokalny kataryniarz, który trafia do nawiedzonego pałacu. Tak mniej więcej można streścić fabułę filmu „Kataryniarz” Piotra Struczyka L.F., który miał uroczystą premierę w minioną sobotę, 28 października br., na dużym ekranie sali widowiskowej Oświęcimskiego Centrum Kultury.

Na widowni zasiadło około czterystu osób. Imprezę uświetniła obecność prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta z małżonką, zastępcy prezydenta Oświęcimia Krzysztofa Kanii, członkini Zarządu Powiatu w Oświęcimiu Teresy Jankowskiej i zastępcy wójta Gminy Oświęcim Haliny Musiał.

Przed projekcją wystąpił znakomity oświęcimski zespół „Milijon”, dając dwudziestominutowy koncert wprowadzający gości w atmosferę „Kataryniarza”. Po seansie miało miejsce spotkanie z autorami filmu. O realizacji obrazu opowiadali: Piotr Struczyk L.F. – reżyser, Jakub Knapczyk – autor muzyki, Marek Wawro – odtwórca roli tytułowej, Piotr Seremak – odtwórca jednej z głównych ról, Maciej Janowski – epizodysta oraz dzieci: Marianna Struczyk, Lena Pietrzyk i Mateusz Bujny.

Film wzbudził wiele emocji tym bardziej, że aż do premiery nikt nie znał jego fabuły. Planowane są kolejne projekcje „Kataryniarza” w OCK, więc jeżeli ktoś przegapił seans, będzie miał możliwość nadrobienia zaległości.

Foto: Krzysztof Janik

Poprzedni artykułNastępny artykuł

15 komentarzy

  1. Piotr Struczyk L.F. – skoro się panu ten pański film podoba, to świetnie. Życzę powodzenia przy realizacji dalszych horrorów i sukcesów na drodze do Hollywood. Tylko niech pan je sobie kręci za własne pieniądze, dobrze?

  2. Szczyt hipokryzji samemu wystawić sobie samouwielbienie czysta Korea Północna, brawo kim!

  3. Świetny film z ciekawą fabułą i pięknym przesłaniem.
    Brawo Panie Piotrze.
    Liczymy na kolejne mądre produkcje.

  4. To była bardzo udana premiera. Czterysta osób na sali; widzowie, którzy przybyli do OCK na ostatnią chwilę mieli problem ze znalezieniem miejsc siedzących; kilkanaście osób oglądało film z balkonu sali widowiskowej; trzykrotne brawa podczas napisów końcowych i późniejsze piękne recenzje… Lepiej być nie mogło. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pofatygowanie się na „Kataryniarza”. Film będzie emitowany w telewizji i planuję kolejne projekcje w kinach. Jestem przekonany, że zobaczy go jeszcze przynajmniej kilka tysięcy osób.

  5. Marnowanie publicznych pieniędzy ,kompletny chłam! Zaklinanie rzeczywistości lepiej było dzieciom kupić słodyczy.Intelektualny marazm!

  6. Aleksandrze Łukaszenko – przeczytaj jeszcze raz zarys fabuły: „dziewczynkę uprowadzoną z placu zabaw poszukuje lokalny kataryniarz, który trafia do nawiedzonego pałacu”.

    To jest komedia, czy oni tak na poważnie?

    Produkcję filmu wsparła m.in. Gmina Oświęcim.

    Nie cierpię marnowania publicznych pieniędzy. Wiem, prawdopodobnie to niewiele, w porównaniu z wielkimi patriotycznymi produkcjami pisu, o budżecie po parędziesiąt milionów każda. Oglądanymi przez w sumie przez tysiąc stu pięćdziesięciu sześciu widzów. Ale mimo wszystko.

  7. @ to wybitny filmoznawca od filmów których nie widział. O Zielonej granicy też pisał.

Send this to a friend