Informacje, Wideo

OŚWIĘCIM. Od dziś „Zielona granica” Agnieszki Holland w Naszym Kinie w OCK

„Zielona granica” – najnowsze dzieło trzykrotnie nominowanej do Oscara Agnieszki Holland – otrzymała Specjalną Nagrodą Jury 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.

To opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i zostać zmuszony dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem.

Nowy film reżyserki głośnych obrazów: „W ciemności”, „Europa, Europa”, „Pokot” i nagrodzonego Złotymi Lwami filmu „Obywatel Jones” uświadamia nam, że dyskusja o wyborach moralnych nie jest domeną akademickich sal, lecz dzieje się tu i teraz, we współczesnej Polsce.

„Zielona granica” jest opowieścią fikcją, ale scenariusz filmu powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń, które dzieją się tuż obok nas. Przygotowania do filmu objęły setki godzin analizy dokumentów, wywiadów z uchodźcami, strażnikami granicznymi, mieszkańcami pogranicza, aktywistami i ekspertami.

Przejmująco aktualna „Zielona granica” to kino zaangażowane w istotny i aktualny temat. Kino, które otwiera oczy, trafia prosto w serce i nikogo nie pozostawia obojętnym.

W filmie przeplatają się trzy perspektywy – uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. „Zielona granica” jest opowieścią o ludziach. O ludziach postawionych w sytuacjach granicznych.

Żyjemy w świecie, w którym potrzeba wielkiej wyobraźni i odwagi, żeby zmierzyć się z wszystkimi wyzwaniami współczesności. Rewolucja mediów społecznościowych, sztucznej inteligencji sprawiły, że coraz trudniej wybrzmieć czystemu głosowi. W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się właśnie o ten głos, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania o tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. /Agnieszka Holland/

„Zielona granica” zostanie pokazana w Watykanie. W Filmotece Watykańskiej, w obecności wyższych rangą przedstawicieli duchowieństwa Kościoła Katolickiego i Kościoła Apostolskiego polska reżyserka odbierze Nagrodę Specjalną Fuoricampo przyznaną swojemu najnowszemu dziełu, które zostanie zaprezentowane także na prestiżowym festiwalu filmowym Tertio Millennio w Rzymie.

produkcja: Polska, Czechy, Francja, Belgia 2023
gatunek: dramat
dozwolony: od 15 lat
system wyświetlania: cyfrowy 2D
czas trwania: 147 minut
reżyseria: Agnieszka Holland
scenariusz: Agnieszka Holland, Gabriela Łazarkiewicz-Sieczko, Maciej Pisukr
zdjęcia: Tomasz Naumiuk
muzyka: Frédéric Vercheval
obsada: Jalal Altawil, Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Behi Djanati Atai, Mohamad Al Rashi, Dalia Naou, Jaśmina Polak, Joely Mbundu, Piotr Stramowski, Marta Stalmierska, Agata Kulesza, Maciej Stuhr, Magdalena Popławska, Monika Frajczyk, Michał Zieliński

23.10.2023 godz. 18:00
24.10.2023 godz. 19:15
25.10.2023 godz. 16:00
26.10.2023 godz. 19:15

bilety: 16 zł (normalny), 14 zł (ulgowy)

OCK Oświęcim

Poprzedni artykułNastępny artykuł

25 komentarzy

  1. Wy tu nad filmem się rozwodzicie, a Warszawie kret na Prezydenta poluje. Co gorsze pisowskie służby przeoczyły kreta w swoich szeregach.

  2. Pani Agnieszka Holland skłamała. Do jej kłamstwa odnieśli się historycy Państwowego Muzeum na Majdanku przedstawiając ów „bardziej skomplikowany” i prawdziwy przebieg wydarzeń.

    Czy termin „zawsze” nie obejmuje tego co „było 500 lat temu”?

    Antysemityzm nie był w przedwojennej Polsce „na porządku dziennym”. Zjawisko istniało, ale – w odróżnieniu od niektórych państw europejskich – nie dominowało w życiu politycznym kraju. O jego rzeczywistej słabości świadczy postawa społeczeństwa polskiego w okresie II WW. Stopniowe zaostrzanie przez Niemców kar dla Polaków (aż do „kary” śmierci, czyt.: zwykłego mordu) za udzielanie pomocy Żydom dowodzi, że ta postawa, a nie pożądana przez Niemców wrogość, była znacznie bardziej powszechna.

    Aż takiej perfidii po Pani Holland się nie spodziewałem – zarzuca Polakom antysemityzm i równocześnie … przeciwstawianie się zalewowi Polski przez antysemitów. Zwłaszcza w Niemczech problemu antysemityzmu nie da się ograniczyć do islamskich imigrantów.

    Polacy nie „wyhodowali sami swojskiego antysemityzmu”. Nie mieszkaliśmy na Marsie. W okresie międzywojennym „hodowcami” zjawiska byli w Europie Niemcy.

    „Gazeta Wyborcza” nie nawoływała do pogromów, ale działała na rzecz wywoływania w Polsce postaw antysemickich – na szczęście, bez większego powodzenia.

    No cóż, nie ja użyłem w kontekście tzw. pogromu kieleckiego terminu prowokacja.

    Osoba pisząca o „bezkarnych” Polakach w kontekście niemieckiej okupacji z okresu II WW, w istocie może nie czuć wspólnoty duchowej z Polakami. Z tymi Polakami, którzy sami stale zagrożeni przez Niemców, starali się karać tych, którzy w takiej czy innej formie wspierali działania niemieckich zbrodniarzy.

  3. do JT : Można krytykować do tego wystarczy już sam trailer, Jak obejrzysz film czyli kupisz bilet do kina, czy płytę z filmem to cały sztab producentów reżyserów itp. już osiągnął to co chciał, czyli oni mają twoją kasę a ty wtedy naocznie przekonałeś się że to chłam. Nie miej złudzeń że producentów interesują twoje odczucia po obejrzeniu filmu. Im zależy tylko na twojej kasie. Tak to działa i to jest mydlenie oczu naiwniakom że trzeba to obejrzeć żeby móc skrytykować. Bojkotujcie i nie dajcie się zrobić w wała!

  4. Leszku – z wypowiedzi historyków Muzeum na Majdanku wynika, że większość tych Żydów zabili Niemcy podczas akcji pościgowej, niektórym Żydom pomagali miejscowi Polacy, niektórych zamordowali miejscowi Polacy, a nieliczni sami jakoś przetrwali w lasach, pewnie kradnąc ziemniaki z pola. Tyle wynika. Nie odwracaj kota ogonem. Prawda jest bardziej skomplikowana (to tez uwaga pod adresem p. Holland).
    „Żydzi z Hiszpanii, Francji czy Niemiec nie uciekaliby przez wieki do Polski” – ale zdajesz sobie sprawę, że to było 500 lat temu? Natomiast od początku XX wieku antysemityzm był w Polsce na porządku dziennym i stanowił ważny argument prawicy w walkach politycznych. Demonstracje „Żydzi na Madagaskar” były? Getta ławkowe były? Mnóstwo jadu w endeckiej prasie było? Leszku – nie żartuj, że nie słyszałeś.
    „a Żydzi czuliby się tak niebezpiecznie jak we współczesnej Francji czy w Niemczech” – przecież wiesz, że ataki na Żydów w tych krajach to dzieło islamskich imigrantów, wynikające z aktualnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Antysemityzm u Francuzów i Niemców nie-islamskich jest marginalny.
    „Antysemityzm zarzucali Polakom i starali się w Polakach rozbudzać ci, którzy dążyli do osłabienia Polski. Zwłaszcza sąsiedzi, Niemcy i Rosja” – kiedy i jak? Niemcy za czasów Hitlera owszem, ochrana za czasów carskich – owszem. Ale w pozostałym okresie? W czasach niepodległej Polski (1918-1939) swojski antysemityzm wyhodowaliśmy sobie sami.
    „Także w okresie niepodległej Polski – wtedy było im trudniej, ale mogli (i mogą) liczyć na wsparcie polskich środowisk liberalno-lewicowych” – to już jest wielkie kłamstwo. Rozumiem, że Gazeta Wyborcza nawołuje do pogromów?
    To jest tak, że jeśli już nie możesz zaprzeczyć pewnym niemiłym faktom, twierdzisz – „to musiała być jakaś prowokacja”. Określonych kręgów. Określonych sił. Bo przecież wszyscy Polacy dobrzy, uczciwi i bohaterscy są. W Kielcach pogromu dokonali kosmici i komuniści? Eh, Leszku. Bo ja z pewnością nie poczuwam się do żadnej wspólnoty duchowej z tymi Polakami s… synami, którzy krzyczeli „Żydzi won z Polski” i którzy w czasie wojny korzystając z bezkarności na Żydów donosili, Żydów zabijali, dla rabunku lub z zapiekłej nienawiści.

  5. Rzetelny wpis historyków Muzeum na Majdanku jeszcze lepiej oddaje skalę kłamstwa Pani Agnieszki Holland. Zarzucając Polakom to co zrobili Niemcy, o tych ostatnich w ogóle nie wspomniała.

    Gdyby w Polsce antysemityzm „zawsze politycznie nieźle się sprzedawał” Żydzi z Hiszpanii, Francji czy Niemiec nie uciekaliby przez wieki do Polski. Nie mieszkałoby w przedwojennej Polsce tak wielu Żydów, którzy żyli własnym życiem, w żaden sposób się nie integrując, nawet nie ucząc się języka polskiego. Gdyby po roku 1989 zjawisko to miało jakiekolwiek istotne znaczenie to jednym z liczących się polskich polityków byłby niejaki Pan Rybak, a Żydzi czuliby się tak niebezpiecznie jak we współczesnej Francji czy w Niemczech. W Polsce nie trzeba pilnować synagog, a osoba, którą – sądząc z wyglądu (acz pozory mogą mylić) – można uznać za Żyda nie budzi ani sensacji, ani tym bardziej wrogich reakcji.

    Antysemityzm zarzucali Polakom i starali się w Polakach rozbudzać ci, którzy dążyli do osłabienia Polski. Zwłaszcza sąsiedzi, Niemcy i Rosja. Czy to w roli w roli zaborców, czy okupantów. Także w okresie niepodległej Polski – wtedy było im trudniej, ale mogli (i mogą) liczyć na wsparcie polskich środowisk liberalno-lewicowych z ich (współcześnie) wizją np. antysemityzmu wtórnego.

    Antysemityzm jako próba uczynienia ze stosunku do Żydów miary człowieczeństwa ma bardzo wątpliwe rasistowskie podłoże.

  6. Oglądałem zwiastun. Jest nastawiony na tanią sensację. Nic prawdziwego, produkt chorego umysłu. Ogólnie nie interesują mnie filmy fabularne. Za to chętnie oglądam dokumentalne i to w przeróżnych dziedzinach. Ale mam świadomość, że wiele osób na podstawie takich obrazów, iluzji i kłamstw buduje swą wiedzę i przyjmuje to jako produkt prawdziwy. A widzimy to po wypowiedziach opozycji i działania ich zwolenników.

  7. Panie Wredny – a oglądałeś przynajmniej zwiastun? Bo ja tak. I dlatego między innymi nie zamierzam pójść.

    Straż graniczna bywała pewnie brutalna. Jeśli gdzieś przesadnie – to źle. Winnych należy ukarać. No ale – szczerze mówiąc – jaka miała być? Przykro mi, że kobiety, że dzieci, na zimnie, w lesie. Tylko jakie jest inne rozwiązanie?

    Jeśli ktoś twierdzi, że integracja imigrantów z krajów islamskich czy z Afryki w Europie się udaje, to ma klapki na oczach. Co widać jeżdżąc choć trochę po krajach zachodnich i zbaczając z centrów do przedmieść. Trudno powiedzieć w jakim stopniu wynika to z instynktownej niechęci miejscowych do „obcych” (czego zwalczyć chyba nie sposób), a ile z niemożności asymilacji ludzi o kompletnie innej kulturze. Rezultat tak czy inaczej jest zawsze ten sam: getta, przestępczość, a w skrajnych przypadkach terroryzm islamski.

    Polscy imigranci asymilują się w społeczeństwach Zachodu po dwóch, góra trzech pokoleniach. Ich dzieci i wnuki często zupełnie już nie mówią po polsku i nie czują się jakoś szczególnie Polakami – trudno im z tego powodu czynić zarzut. Podobnie integrują się/zintegrują w Polsce Ukraińcy, Białorusini – ze względu na podobieństwo języka, kultury, nawet wyznania.

    Co ciekawe, problem imigrantów „nieintegrowalnych” tak naprawdę nas nie dotyczy. Jeśli pojawiają się w Polsce, to natychmiast w 99% starają się dostać do „raju” – czyli do Niemiec, Francji, Szwecji, itp. A to już nie nasze zmartwienie.

  8. Popieram, jak ktoś nie czuje się Polakiem i komuś odpowiada oglądanie poniżania siebie no to niech idzie na ten antypolski film i cieszy się.

  9. Leszku – „Z relacji ocalałych znane są również przypadki przemocy, a nawet zabójstw ze strony partyzantów i okolicznej ludności.” Nie doczytałeś?

    Nie wiem, nie znam się. Było zdaje się i tak i tak. Wojna wyzwala u ludzi najlepsze i najgorsze instynkty.

  10. Obcy – no wreszcie! A już nie mogłem się doczekać.

    W pisowskiej propagandzie najpierw (za pierwszej kadencji) jako głównego wroga wskazywano Żydów. Że knują, spiskują, że chcą odszkodowań za utracone mienie, przyjdą odbierać kamienice, itd. I że przede wszystkim sieją antypolską propagandę kłamliwie twierdząc, że nie wszyscy Polacy z poświęceniem bohatersko ratowali Żydów. Pis uchwalił nawet specjalną ustawę, grożąc więzieniem wszystkim, którzy ośmielili by się twierdzić, że było inaczej.

    Aż tu nagle i niespodziewanie wszystko się zmieniło. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Żydzi zniknęli z tvp i z pisowskiej prasy. Cicho, sza. A ich miejsce jako wróg numer 1 zajęli Niemcy. Którzy robili mniej więcej to samo, czyli też knuli i spiskowali, w dodatku razem ze zdrajcami z peło.

    Ciekawe, prawda?

    Czy teraz więc pis wróci do starego, dobrego i sprawdzonego antysemityzmu, który przynieść powinien jakiś tam wzrost poparcia? Bo w Polsce antysemityzm zawsze politycznie nieźle się sprzedawał.

  11. O co ten wrzask. TO NIE JEST FILM DOKUMENTALNY. To jest film fabularny, akcja i narracja zmyślona. Jak komuś odpowiada oglądanie poniżania siebie no to idzie i się cieszy.

  12. Zdaniem Pani Agnieszki Holland i wielu zwolenników „Zielonej granicy” film „powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń”.

    Czy jednak sama Pani Agnieszka Holland jest osobą wiarygodną? W jednym z wywiadów, mówiąc o filmie nawiązała do Holokaustu słowami:

    „Przecież tam, niedaleko był Sobibór, obóz śmierci, w którym doszło do buntu. Kilkuset więźniom udało się uciec i wszyscy właściwie zginęli przy pomocy miejscowej ludności.”

    Jakie były prawdziwe losy uciekinierów? Oto fragment tekstu opublikowanego na koncie X Państwowego Muzeum na Majdanku. Wpis pojawił się jako delikatna i zakamuflowana (bez wymienienia o kogo chodzi) forma sprostowania kłamstwa Pani Holland:

    „W wyniku pościgu zorganizowanego przez jednostki policji i Wehrmachtu … oddziały niemieckie złapały i zamordowały większość powstańców. Końca wojny doczekało około pięćdziesięciu uciekinierów … . W ucieczce i ukrywaniu się pomagali powstańcom miejscowi Polacy i Ukraińcy. Z relacji ocalałych znane są również przypadki przemocy, a nawet zabójstw ze strony partyzantów i okolicznej ludności. Sprawa relacji między uciekinierami a polską i ukraińską ludnością na okupowanych terenach nadal wymaga dalszych badań”.

    Kłamstwo Pani Holland nie podlega dyskusji – chyba, że uznamy za niewiarygodne ustalenia
    historyków z Muzeum na Majdanku. Motywy tego kłamstwa też wydają się być oczywiste – przedstawienie Polaków w jak najgorszym świetle, wręcz zrównanie nas z niemieckimi sprawcami Zagłady. Podobny klimat, nawiązujący do Holokaustu, ma zdaniem niektórych recenzentów sam film. Są powody by wątpić w prawdę przekazu autorstwa osoby zdolnej do kłamstwa.

    Kto jeszcze pamięta „Afgańczyków z Usnarza”? Z czasem okazało się, że byli to nie tylko (po klęsce Amerykanów i przejęciu władzy przez Talibów Afgańczycy najlepiej nadawali się na „uchodźców wojennych”) Afgańczycy, a nawet ci ostatni przybyli nie z Afganistanu lecz … z głębi Rosji, gdzie wcześniej mieszkali.

    Innymi słowy – od początku rosyjsko-białoruska operacja skierowana przeciwko Polsce naznaczona była chaosem dezinformacji. Jeśli jednym z jej celów było „zalanie” Polski falą „uchodźców”, to ten zamiar – dzięki skutecznej polityce polskich władz – nie został osiągnięty. Drugi cel – jeśli przyjąć, że była nim dalsza polaryzacja polskiego społeczeństwa, oparta wyłącznie na skrajnych emocjach zagłuszających każdy przejaw myślenia i zdrowego rozsądku – udało się Putinowi osiągnąć. Nie bez znaczącej pomocy Pani Agnieszki Holland.

    Wielu wypowiadało i wypowiada się na temat książki pewnego Kanclerza Niemiec, którego politykę zdominowania Europy, Niemcy, (acz innymi nieco metodami) skutecznie kontynuują. Nikt ich nie pyta, czy ją czytali.

  13. Nie lubię kina „zaangażowanego”. Ale krytyka filmu którego się nie oglądało to jak zjechanie książki której się nie czytało.

  14. Wydaje mi się, że nie jest to dobry film
    i nie zamierzam go oglądać, to radzę
    również innym.

Send this to a friend