Kultura

OŚWIĘCIM. Dyrektor Muzeum Auschwitz uhonorowany National Leadership Award USHMM

Stuart E. Eizenstat wręcza nagrodę dyrektorowi Piotrowi Cywińskiemu. Fot. Łukasz Lipiński

Z okazji 75. rocznicy utworzenia Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady, amerykański Departament Stanu zorganizował 13 lipca specjalną uroczystość, podczas której podkreślono niezwykle istotną rolę, jaką to historyczne miejsce odgrywa w utrwalaniu pamięci o Holokauście.

Podczas ceremonii w Waszyngtonie dyrektor Muzeum Auschwitz dr Piotr M. A. Cywiński został uhonorowany National Leadership Award przyznawaną przez United States Holocaust Memorial Museum.

W uroczystości wzięły udział dwie ocalałe z Auschwitz Irene Weiss i Ruth Cohen. Obecni byli także m.in. Karen Donfried, asystentka sekretarza stanu ds. Europy i Eurazji; Ellen Germain, Przedstawicielka Departamentu Stanu USA do spraw Holokaustu; ambasadorowie i przedstawiciele korpusu dyplomatycznego; Stuart E. Eizenstat, przewodniczący Rady USHMM, a także Sara J. Bloomfield, dyrektorka USHMM. Wśród gości byli również: rabin Andrew Baker, specjalny przedstawiciel OBWE ds. przeciwdziałania antysemityzmowi; Lee A. Feinstein, były ambasador USA w Polsce, Leah Pisar, córka Samuela Pisara, współtwórczyni Projektu Alladyn.

National Leadership Award przyznawana jest przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie wybitnym partnerom, którzy w znaczący sposób przyczyniają się do rozwoju misji Muzeum.

– Muzeum Auschwitz-Birkenau odgrywa niepowtarzalną rolę w pamięci i edukacji o Holokauście. To miejsce bezprecedensowego wydarzenia w historii ludzkości, światowa ikona ludzkiego zła. I najdobitniejsze przypomnienie o niebezpieczeństwach wynikających z niepowstrzymanego antysemityzmu i nienawiści, braku wiedzy o Holokauście, czy zniekształcania i negowania historii, które niestety się nasilają – powiedział przewodniczący rady United States Holocaust Memorial Museum Stuart E. Eizenstat.

– Jesteśmy głęboko wdzięczni Polsce za decyzję o utworzeniu Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, a także za wieloletnie wsparcie dla tej instytucji. Wyrażamy uznanie dla dr. Piotra Cywińskiego za jego wybitne zarządzanie tą instytucją oraz za jego wyjątkowy wkład w utrwalanie pamięci i edukacji o Holokauście w Europie i na świecie – zaznaczył.

Muzeum Auschwitz-Birkenau zostało utworzone staraniem ocalałych w 1947 r. Upamiętnia ono wszystkie ofiary niemieckiego nazistowskiego obozu, gdzie zamordowano ok. miliona Żydów, 70 tys. Polaków, 21 tys. Sinti i Romów, 14 tys. sowieckich jeńców oraz 12 tys. osób innych narodowości i grup. Teren Miejsca Pamięci obejmuje 191 hektarów, z czego 20 przypada na Auschwitz I, a 171 na Auschwitz II-Birkenau. Współczesne Muzeum to m.in. zbiory, archiwa oraz ośrodek konserwatorski, naukowy i edukacyjny.

W imieniu ambasadora Marka Magierowskiego głos zabrał zastępca ambasadora RP w USA Adam Krzywosądzki: – Od 16 lat, pod kierunkiem dyrektora Cywińskiego, Muzeum poszerza zakres działań upamiętniających i dociera do coraz szerszego grona odbiorców, a sam dyrektor jest powszechnie doceniany za swoją energię, profesjonalizm i bezstronność. Jako Polak z dumą obserwuję głęboki szacunek, z jakim odnoszą się do Muzeum rozmówcy z różnych krajów, słusznie traktując je jako jedną z najważniejszych instytucji pamięci o Holokauście na świecie.

– Stoję tu dziś, aby raz jeszcze potwierdzić, że Polska będzie nadal zachowywać pamięć o tych, którzy zginęli w czasie Holokaustu. Obyśmy wszyscy uznali ten wspólny obowiązek i potrafili wpajać pilną potrzebę tego ważnego zadania przyszłym pokoleniom Amerykanów i Polaków – dodał.

– W Auschwitz zamordowano ponad milion osób, w większości Żydów – powiedziała Przedstawicielka Departamentu Stanu do spraw Holokaustu Ellen Germain. – Auschwitz jest świadectwem głębi zła, w którą może zstąpić ludzkość, dlatego nie da się przecenić jego znaczenia jako miejsca pamięci i edukacji. Od 75 lat, tuż po zakończeniu II wojny światowej, polskie Muzeum Auschwitz-Birkenau pełni podwójną rolę: oddaje cześć ofiarom i zachowuje ich historię. Pod kierownictwem dr. Cywińskiego, Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau wspiera rzetelną edukację o Holokauście, a także chroni historię przed zniekształcaniem i negowaniem. Stany Zjednoczone są dumne, że mogą współpracować z takimi ludźmi i instytucjami – dodała.

Odbierając nagrodę, dyrektor Piotr Cywiński powiedział: – Miejsce Pamięci Auschwitz-Birkenau stworzyli tuż po wojnie ocalali z tego okrutnego obozu koncentracyjnego i ośrodka zagłady. Po 75 latach, gdy ocalałych jest wśród nas coraz mniej, naszą odpowiedzialnością jest określenie, jakie będzie miejsce tej pamięci w naszym życiu indywidualnym i zbiorowym. Jeśli odłożymy pamięć o Holokauście jedynie do książek o historii, będzie to oznaczało, że nie zrozumieliśmy, jak uniwersalna prawda o człowieku się wówczas ujawniła.

– Dzisiejszego świata, naszej kultury, ewolucji prawnej, politycznej, dyplomatycznej, a także rozumienia etyki oraz norm społecznych nie sposób pojąć bez zrozumienia samej istoty programowego odczłowieczenia, wykluczenia, antysemityzmu i rasizmu z czasów Auschwitz i całej niemieckiej Trzeciej Rzeszy – podkreślił dyrektor Cywiński.

Dyrektor Muzeum Holokaustu Sara J. Bloomfield zaznaczyła, że USHMM współpracuje z Miejscem Pamięci Auschwitz i innymi ważnymi miejscami historycznymi w Polsce od ponad trzech dekad i współpraca ta ma ogromne znaczenie dla pracy instytucji, którą kieruje: – Z Muzeum Auschwitz łączą nas szczególne relacje. Współpracujemy na wielu płaszczyznach: w zakresie edukacji, konserwacji czy upamiętniania. W ciągu ostatnich lat bardzo istotna dla naszego partnerstwa była współpraca z Piotrem Cywińskim. Jego przywództwo i wizja pozwoliły nie tylko zachować to miejsce i zachować to, co się tu wydarzyło, ale także sprawiają, że historia Auschwitz jest ważna i znacząca dla nowych pokoleń na całym świecie. To wyjątkowy wkład w naszą misję.

Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, które uhonorowało Piotra Cywińskiego National Leadership Award, jest amerykańskim narodowym miejscem pamięci o ofiarach Holokaustu, którego celem jest zapewnienie trwałości pamięci o Holokauście, jego zrozumienie i podkreślenie jego znaczenia.

Auschwitz.org

Poprzedni artykułNastępny artykuł

18 komentarzy

  1. Rokowania w sprawie sprzedaży do Czech pięćdziesięciu wagonów buraków ćwikłowych.
    Leszek: zanim zaczniemy, muszę zauważyć, że w 1920 zrobiliście Polsce i Polakom wielkie świństwo, grabiąc Zaolzie.
    I tak to powinno wyglądać.

  2. Rozumiem, że określeniem „wariactwo” podsumował Pan swoje rozważania na temat wymyślonych przez siebie moich dylematów i zachcianek.

    A z czego wynika, że to my mamy troszczyć się o zdrowie psychiczne Niemców, a nie odwrotnie? I dlaczego uważa Pan, że postawa spolegliwa – nie denerwowanie – zagwarantuje nam możliwość porozumienia się (zawsze otwarte pozostanie pytanie o jego warunki) oraz uchroni przed uznaniem za idiotów? I czy uważa Pan, że sam fakt nazwania kogoś idiotą ma jakąś moc sprawczą? Nieodległa historia pokazuje, że to raczej Niemcy zasługują na owo określenie – chyba, że czekają nas jeszcze całkiem niespodziewane zaskoczenia (to ukłon w sprawie „spisków”) .

    Zgoda – książki, podręczniki, itd. Ale z zastrzeżeniem, że oparte na prawdzie.

    Skoro o książkach. Znana jest Panu seria wydawnicza „Z Kotwiczką”? Próżno wśród licznych wspomnień dowódców i marynarzy U-botów szukać odwołania do nazizmu. A były już Ambasador Niemiec w Polsce tak powiedział o swoim ojcu, który w ostatnich dniach wojny służył w bunkrze Hitlera:

    „Nie mogę ani usprawiedliwiać, ani potępiać jego zachowania, bo kto może powiedzieć, jak my byśmy się zachowali w totalitarnej dyktaturze? To było pokolenie wychowane w duchu pruskiego militaryzmu, przywykłe do bezwzględnego posłuszeństwa. Nigdy nie wspierał nazizmu, ale jednocześnie był przekonany, że jego obowiązkiem jest walka za swój kraj, nawet jeśli ta wojna była prowadzona od pierwszego dnia zbrodniczo … .”

    Nie musi Pan dzielić „włosa na czworo” i zastanawiać się nad stosunkiem Niemców do nazizmu – sami robią to lepiej i wiarygodniej.

    W naszej kulturze zwykło się umieszczać na nagrobkach podstawowe informacje o zmarłym: imię i nazwisko oraz daty urodzin i śmierci. Dla Pana jak rozumiem, „trzy dni w tą, trzy dni w tamtą”, rzecz prozaiczna nie warta wielkich słów. Można i tak.

    Ja nie oskarżam Amerykanów. Za wystawę odpowiadają konkretni ludzie. Ktoś zapewne się pomylił. Zwrócono uwagę. Ktoś może zapomniał. Ponownie zwrócono uwagę. Na wiadomości o pomyłce nie odpowiedziano. Pani Dyrektor poprosiła o wizytówkę i obiecała podjąć właściwe działania. Przed chwilą zatelefonowałem do siedziby Stowarzyszenia Romów w Polsce – poinformowano mnie, że wedle wiedzy mojego rozmówcy waszyngtońskie Muzeum nadal nie kontaktowało się w przedmiotowej sprawie.

  3. To może wyrzućmy „nazistowski” i zostanie tylko „niemiecki”? Ale jakaś część Niemców nie była – zakładam – szczególnie entuzjastycznie nastawiona do Hitlera, więc ich potomkowie mogą poczuć się urażeni. Ponadto w patriotycznym zapale mordowania Żydów ci źli Niemcy znaleźli w Europie sporo chętnych wspólników, którzy ewidentnie nie byli Niemcami. No to co robić? Może jednak słowo „naziści” jest odpowiednie? Ogromny dylemat, przez który pan Leszek spać nie może. Bo pan Leszek pewnie chciałby, aby dziś każdy obywatel kraju między Renem a Dolną Odrą chodził po ulicy z tabliczką na szyi z napisem ” wnuk mordercy”. Żeby każdą rozmowę z nim zaczynać od słów: „kim był twój pradziadek i co robił w czasie II WŚ?” „Czy już zapłaciłeś nam odszkodowanie?”
    Czyste wariactwo panie Leszku.
    Współcześnie polityka Niemiec miewa różne meandry, jest raz lepsza, innym razem wkurzająca. Ale to do niej powinniśmy się nauczyć czynić odniesienia, a nie bez końca wypominać Niemcom Hitlera. Ponieważ w przeciwnym razie raz – zdenerwują się uznając, że mają do czynienia z idiotami, dwa – że nie porozumiemy się w niczym. Od przypominania historii są książki, podręczniki, różne inne media i materiały. Jeśli dla jakiejś części rodaków sensem życia jest nurzanie się od rana do wieczora w historii – to serdecznie im współczuję.
    Używa pan wielkich, ogromnych słów w odniesieniu do rzeczy całkiem prozaicznych. Skórka od banana leży na chodniku – zamach!!! Ktoś przesylabizuje coś po niemiecku – zdrada!!! W pańskim świecie spisków i zakulisowych machinacji zwykła pomyłka urasta do rangi gigantycznej prowokacji. Pisze pan, że w muzeum Holocaustu w Waszyngtonie na wystawie jest błędna data zabicia Sinti i Romów w obozie Auschwitz. I że Roman Kwiatkowski zwrócił na to uwagę. Sprawdziłem w sieci: to było co najmniej 6 lat temu (dalej nie chciało mi się szukać), a pomyłka dotyczy trzech dni. No to może Amerykanie już ją poprawili? Wie pan? Czy z tej złości na Amerykanów nie poleciałby pan do Waszyngtonu, żeby sprawdzić? Jeśli to pana zdaniem tak ważna sprawa aby oskarżać Amerykanów o „przejaw lenistwa, złej woli, lekceważenia, cynizmu, hipokryzji, zadufania”. Bo mi, wybaczy pan, się nie chce. Sprawdziłem natomiast na stronie tego muzeum co jest o zagładzie Romów. A jest, z 2 sierpnia: „Muzeum obchodzi 75. rocznicę likwidacji obozu romskiego w Auschwitz”, gdzie w pięknych i jak najbardziej na miejscu słowach oddano hołd zamordowanym pisząc: „tego dnia, 75 lat temu władze niemieckie wymordowały nawet 5 tys. Romów i Sinti uwięzionych w tak zwanym cygańskim obozie rodzinnym w Auschwitz-Birkenau, zagazowując ich w ciągu jednej nocy”. Sprawdziłem jeszcze w trzech innych miejscach i wszędzie data jest prawidłowa. Wszędzie pisze się tam z szacunkiem o zabitych. Wychodzę więc z założenia, że ktoś się w tekście na wystawie po prostu ciachnął, nie mając przecież zamiaru żadnego Roma poniżyć, obrazić czy upokorzyć.
    Jednak jeśli i tak pan tym podstępnym Amerykanom nie wierzy, może pan oczywiście złapać samolot, wybrać się za ocean i tam ich zrugać. Ostro i pryncypialnie. Chociaż jak słyszę z lataniem są ostatnio jakieś problemy. Ale czego nie robi się w imię PRAWDY?

  4. Czy Pan przeczytał mój pierwszy komentarz? I następne? Gdzie odnajduje Pan owe „pisowskie” odkrycia? To straszenie kimkolwiek?

    Ja jedynie upomniałem się o konsekwencję i rzetelność w działaniu niektórych instytucji zajmujących się badaniem oraz upamiętnianiem niemieckiego ludobójstwa. Jeśli ktoś ciągle powtarza i poucza innych w kwestii mówienia prawdy o Zagładzie, to na nim spoczywa elementarny obowiązek troszczenia się o ową prawdę. A i sama nazwa – niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady – zobowiązuje. No chyba, że traktujemy ją – i siłą rzeczy wszystko co z nią związane – z przymrużeniem oka.

    Jak interpretować fakt, że Muzeum w Waszyngtonie przez kilka lat nie zmienia, pomimo otrzymania stosownej informacji, fałszywej daty śmierci tysięcy zamordowanych ludzi? Jako przejaw lenistwa, złej woli, lekceważenia, cynizmu, hipokryzji, zadufania? We mnie osobiście wywołuje to oburzenie i dałem temu wyraz. Prawo i Sprawiedliwość nie ma z tym nic wspólnego.

    Co do polityki, tu już pojawi się miła Panu partia, za słuszne należy uznać doprowadzenie do zmiany oficjalnej nazwy byłego obozu – wymagał tego szacunek dla prawdy. To, że wykorzystujemy w relacjach z Niemcami ich niewypłacalne winy uważam za właściwe – w końcu sami nie poczuwali i nie poczuwają się do moralnego obowiązku zadośćuczynienia. Zbrodnia nie ukarana rozzuchwala.

    Cieszy, że w końcu dostrzegł Pan różnice w położeniu różnych grup podporządkowanych niemieckiemu okupantowi. Poprzednio z dużą swobodą zestawił Pan wszystkich „pomocników”.

    Czy mam rozumieć, że Pani Hannah Arendt, krytykując postawę żydowskich elit w obliczu Zagłady, działała w proroczej intencji dostarczenia argumentów politykom i sympatykom Prawa i Sprawiedliwości?

    Proszę mi uwierzyć (choć wiem, że nie przyjdzie to Panu łatwo) – jest życie poza Prawem i Sprawiedliwością.

    Był Pan szybszy – jednak dla niektórych nie ma życia poza Prawem i Sprawiedliwością.

  5. Wracając do „nazistów”. Rozumiem, że dziś Niemcy mogą czuć się niekomfortowo, więc dlatego twierdzą, że przecież nie wszyscy Niemcy popierali Hitlera (co poniekąd może i jest prawdą). I że od czasu wojny przeminęły już trzy pokolenia (co zdaje się prawdą też jest), więc obecni Niemcy nie muszą czuć się winni za zbrodnie swoich pradziadków w II WŚ. Tym niemniej cokolwiek by nie zrobili, długo jeszcze odium na nich pozostanie.
    Tylko że Kaczyński cynicznie wykorzystuje przeszłość, te gdzieś głęboko zakorzenione w Polakach obawy, do swojej bieżącej propagandy, robiąc z Niemców naszych super-wrogów, większych nawet niż Rosja Putina. Pozuje przy tym na jedynego Obrońcę Narodu, wokół którego powinno się skupić całe społeczeństwo, aby dać tym Niemcom odpór. Skupić wokół – czyli w nieskończoność głosować na pis. Aby tylko nie oddać władzy. A jak nie, to przyjdą Niemcy, a wtedy strasznie będzie.
    Prymitywne. Bezczelne. Głupie. Ale jak widać na niektórych jeszcze działa. I chyba niestety rację ma Kaczyński sądząc, że jego zasadniczy elektorat – lud ciemny – ciemnym chce pozostać.

  6. Nie zamierzam z nikogo zdejmować odpowiedzialności. Dla wszystkich na świecie jest jasne, że Hitler był Niemcem i Niemcami byli ss-mani. To żadne pisowskie „odkrycie”. Ale żałosne jest Kaczyńskiego bębnienie w Niemców, kiedy tylko słupki poparcia mu spadają. I straszenie raportem Mularczyka. Przecież to w 2017 roku pis obiecywał, że zaraz, już za chwilę, raport będzie, a kwota w nim taka – w bilionach euro – że Niemcy się nie pozbierają. No i co, panie Leszku? Gdzie ten miażdżący raport? Istniejący w poprzedniej kadencji sejmu powołany przez pis zespół parlamentarny ws. odszkodowań został rozwiązany. Cisza zapadła. Teraz Mularczyk twierdzi, że opublikuje album ze zdjęciami. Pewnie zburzonej Warszawy. Niesłychanie odkrywcze.
    Przypomina mi to jako żywo raport Macierewicza ze Smoleńska. No właśnie, co z tym raportem? Bo coś go ni ma.
    Pamięta pan gdy towarzysz Wiesław systematycznie straszył Polaków, że przyjdą niemieccy rewanżyści i przy wsparciu amerykańskich imperialistów odbiorą nam Ziemie Odzyskane? No to teraz mamy dokładnie to samo, z dodatkiem zdradzieckiego tuska.
    Słynne ośmiorniczki kosztują 14.99 za porcję 20 dkg więc szczególnym luksusem nie są. Taniocha. Natomiast kawior zdaje się – tak. O szczawiu i mirabelkach wspomniał raz jeden ex poseł Niesiołowski snując rzewne wspomnienia, jak to dawniej za komuny bida na wsi była. Teraz jest dokładnie odwrotnie: władza mówi: lepiej już było, a teraz apeluje do obywateli, aby zbierali chrust i oszczędzali na jedzeniu. Gdy sama opływa w dostatki. Nie widzisz pan różnicy?
    Dla pana wiadomości: żydowscy policjanci w gettach (wiedziałem, że do tego pan nawiąże, to standardowy pisowski piarowski argument) byli jednak z lekka w innej sytuacji niż polscy granatowi. Mam nadzieję, że potrafi pan to sobie wyobrazić.
    Czarnek mówiąc Polakom o potrzebie jedzenia taniej i mniej nie miał oczywiście na myśli walki z otyłością. No kpisz pan sobie, panie Leszku, czy tylko udajesz? Tak to w pańskiej bańce przedstawiają?

  7. Napisał Pan: „Że o bezpośrednich mordercach sprawcach egzekucji nie wspomnę: kolaborantach z batalionów pomocniczych na Ukrainie, Białorusi, Litwie. Mało Ci?” Mało mi – nadal brakuje mi w tym prostym tekście Niemców.

    Tak rażące Pana zestawienie pokazuje tylko, że nawet wymienienie tuzina pomocników nie podważa chwały rzeczywistych twórców i nie zdejmuje odpowiedzialności z rzeczywistych sprawców.

    I nie zmieni tego przejmujący opis działań granatowej policji. Równie dobrze (czyt.: równie bezsensownie) mógł Pan posłużyć się przykładem Żydowskiej Służby Porządkowej.

    Okupacja niemiecka na ziemiach polskich oraz w krajach Europy Zachodniej to nie to samo.

    „Pisowska bańka informacyjna” – to ta od szczawiu, mirabelek i ośmiorniczek? Zapomniałbym o toskańskim winie. Każda władza korumpuje. Pytanie jak reaguje się na objawy „uderzenia wody sodowej”. Pani grająca w golfa została zawieszona w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. To raczej jednoznaczny sygnał. Doktryna posła Neumanna pokazuje skrajnie odmienną postawę dzisiejszej opozycji.

    Problem otyłości i nadwagi to poważny problem. Mając to na uwadze, apele, z których tak Pan się naśmiewa – może powinny mieć inny charakter – są całkiem rozsądne.

    Nie ma w Polsce pisowskich sędziów, ani peowskich. Są dobrzy lub źli – kompetentni lub niekompetentni, uczciwi lub nieuczciwi, rzetelni lub nierzetelni. Jak wszyscy.

    By wrócić do tematu – PMAB „linkuje” na swoich kontach społecznościowych artykuł, w którym mowa o okupacji Europy przez nazistów. Bez słowa komentarza. Niniejszym zapytuję – czy PMAB zamierza wystąpić o usunięcie z oficjalnej nazwy byłego obozu przymiotnika „niemiecki”? Jeśli nie, to dlaczego upowszechnia, a nie prostuje kłamstwa w „obszarze Zagłady”?

  8. Jeśli twierdzi pan, że „zapomniałem” o zasadniczych sprawcach – czyli Niemcach, hitlerowcach , to zwyczajnie pan kłamie, albo ma pan problem z rozumieniem zupełnie prostych tekstów.
    Dość marna jest ta pańska „erudycja”.
    Poza tym stawianie w jednym rzędzie Holocaustu z katedrą we Florencji razi nie troszkę, ale razi ogromnie.
    Policja francuska i granatowa to nie to samo? Zdjęcia posterunków pilnujących bram do getta w Warszawie pan pamięta? Kogo tam widać? Przypadkiem nie granatowych policjantów stojących ramię w ramię z niemieckimi kolegami? Ach tak – policjanci granatowi oczywiście służyli sobie tak dla picu, a w rzeczywistości bohatersko współpracowali z AK. Tylko kto w takim razie doprowadzał złapanych pora murami gett Żydów na śmierć? Kto obrabowywał i często zabijał Żydów mających jeszcze jakieś pieniądze, złote obrączki albo skórzane buty? Skąd w raportach granatowej policji o udziale w akcjach wyłapywania Żydów informacje o dziesiątkach czy setkach zużytych sztuk amunicji? Rozumiem – przy Niemcach musieli strzelać, ale strzelali w powietrze, żeby nikogo nie trafić. Bo przecież byli miłosiernymi Polakami.
    Radzę przestać oglądać wyłącznie tvpiss i czytać jedynie Gazetę Polską. Gdyby pan wyściubił nos trochę poza swoją pisowską bańkę informacyjną wiedziałby pan, że te wszystkie kompromitujące „cenne rady” są autorstwa prominentnych przedstawicieli obozu władzy.
    Nie wiem jak Pan, ale ja mieszkam w Polsce, a konkretnie – w Oświęcimiu. Natomiast Pan to chyba na Księżycu. Orientuje się pan przynajmniej w przybliżeniu co ile kosztuje w sklepach i ile te same artykuły kosztowały rok – dwa lata temu? Zupełnie nic?
    Postulat aby jeść mniej i taniej – tu oświecę pana – autorstwa ministra Czarnka, jest jakoś dla większości Polaków mało śmieszny. Zamiast szynki można jeść owszem pasztetową, zamiast masła – margarynę. Tylko że wracamy w ten sposób do prl-u.
    Choć oczywiście nie wszyscy. Przecież nie grające w golfa nowe elity (pan poszuka sobie poza tvpiss o kim mowa), którym się należy. Na przykład taka pisowska posłanka Gosiewska zachwala w mediach społecznościowych kanapki z kawiorem, mniam, mniam, którymi zajada się z lubością. Pisowska sędzina TK Pawłowicz opisuje na twitterze jak spędza nieskromnie urlop w Monte Carlo. I tak dalej.
    Życzę panu cierpliwości w oczekiwaniu na wizytę u okulisty. W Oświęcimiu w przychodni publicznej służby zdrowia pierwszy wolny termin jest za 294 dni. Pzdr.

  9. Przy budowie kopuły florenckiej Katedry Santa Maria del Fiore pracowało wielu ludzi. Nikt rozsądny nie będzie ich wymieniał, bo za twórcę dzieła uznawany jest – całkiem słusznie – Filippo Brunelleschi.

    To tak samo oczywiste, jak fakt, że za Zagładę odpowiadają Niemcy.

    Ale skoro już Pan tak się postarał … . Troszkę razi zestawienie „bezinteresownych donosicieli” oraz np. rządu Vichy. Policja francuska i granatowa to także nie to samo. Znacząco pominął Pan wśród bezpośrednich morderców Niemców, o których psychiczny dobrostan – mordowanie małych dzieci nawet z przekonaniem, że to „podludzie”, nie mogło nie pozostawić śladów na psychice – troszczyli się przełożeni szukając mniej bezpośrednich sposobów masowego mordowania. Z wiadomym skutkiem. Pominął Pan jeszcze jedną grupę, której z równą swobodą jak „polskim szmalcownikom” mógłby Pan zarzucić współudział w Zagładzie. Tu wszak mogłoby spotkać Pana niemiłe zaskoczenie i zamiast polemiki mógłby się Pan spodziewać np. procesu. I nie jestem pewien, czy nawet powołanie się na teksty Pani Hannah Arendt uratowałoby Pana przed oskarżeniem o „fałszowanie” pamięci o Zagładzie.

    Nie podzielam Pańskiego przekonania, że nie należy zajmować się przeszłością – jestem przeciwnego zdania. Można to robić całkiem bezinteresownie – dla przyjemności, albo z takim czy innym zamiarem.

    Co do współczesności – nie wiem jak Pan, ale ja mieszkam w Polsce. Pańskie cenne rady dobiegają często i głośno za zachodniej granicy. Ale poważniej, oczywiście, że martwię się o to co będzie za miesiąc, rok, dwa. Zwłaszcza, że – i tu to odwołanie się do przeszłości – Niemcy zrobią wiele by naszym kosztem zminimalizować problemy, które zgotowali sobie i innym swoją polityką współpracy z Rosją.

    Postulat by jeść taniej i mniej uważam za całkiem rozsądny. Co więcej, pożyteczny – mniej plastikowych opakowań po raczej niesmacznych sokach i wodzie mineralnej oraz okropnych wyrobach „wędlinopodobnych”. Nie wierzy Pan PWiK, że kranówa jest smaczna i zdrowa?

    Nie jestem wyznawcą idei „postępu” i nie uważam, że PKB i dochód muszą stale rosnąć.

    Okulistę, niestety, muszę odwiedzać od dzieciństwa.

  10. „Ponieważ nie sposób racjonalnie zaprzeczyć, że Zagłady dokonali Niemcy ” – chyba jednak można. Niektórzy trochę im w tym pomagali. Dziesiątki tysięcy szmalcowników i bezinteresownych donosicieli w Polsce, Francji, Holandii, itp. Francuski rząd w Vichy, francuska policja i żandarmeria, cała masa podobnych kolaborantów w różnych innych krajach, z chyba Węgrami na czele. U nas wielu granatowych policjantów też się całkiem, że ho – ho zasłużyło. Że o bezpośrednich mordercach sprawcach egzekucji nie wspomnę: kolaborantach z batalionów pomocniczych na Ukrainie, Białorusi, Litwie. Mało Ci?
    Ale panie Leszku zamiast w kółko roztrząsać sprawy sprzed prawie już wieku, może spróbowałby Pan odnieść się do kwestii znacznie ważniejszych i rzeczywiście dziś w Polsce aktualnych. Jak tam u Pana? Chrust już zebrany? Kufajka na zimę kupiona? Dom mchem ogacony? Jakieś plany: jak jeść mniej i taniej? Proszę nam o tym opowiedzieć. Chętnie wszyscy tu skorzystamy z Pana doświadczeń.
    I jeszcze: jak się Pan czuje, gdy dwie wypłaty rocznie Panu przez inflację (spowodowaną oczywiście przez Tuska, Niemców, Brukselę itp) szlag trafia. Gdy Pańskie oszczędności, trzymane jak mniemam na koncie w jakimś polskim banku, kurczą się w tempie przyspieszonym?
    Może wizyta u okulisty by się Panu przydała. Choć ceny wizyt u specjalistów też ostatnio poszły mocno w górę.

  11. Dr Cywiński jest od 2006 roku wizjonerskim dyrektorem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, jak historia oceni jego działalność, zobaczymy.

  12. Pozwolę sobie przytoczyć pierwsze zdanie komentowanego tekstu:

    „Z okazji 75. rocznicy utworzenia Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady, amerykański Departament Stanu zorganizował 13 lipca specjalną uroczystość, podczas której podkreślono niezwykle istotną rolę, jaką to historyczne miejsce odgrywa w utrwalaniu pamięci o Holokauście.”

    Liczne instytucje międzynarodowe i rozsiane po całym świecie muzea wręcz licytują się w podkreślaniu znaczenia utrwalania pamięci o Holokauście. Ja zwracam tylko uwagę na to, by owa pamięć oparta była o historyczną prawdę. Zwłaszcza, że te instytucje i muzea z równym zdecydowaniem „walczą” z tzw. negacjonizmem oraz „nieprawdą i fałszami w obszarze pamięci”. Ponieważ nie sposób racjonalnie zaprzeczyć, że Zagłady dokonali Niemcy oczekuję od owych obrońców „Miejsc Pamięci” elementarnej konsekwencji w postępowaniu.

    Nie wyciągam żadnego straszaka – czy przypomnienie, że Grecy byli twórcami filozofii musi oznaczać od razu apoteozę Grecji?

    Cieszy wyrażenie, acz nie wprost, krytyki wobec polityki współczesnych Niemiec, których daleko idąca współpraca z Rosją przysporzyła rozlicznych problemów, także ekonomicznych nie tylko Niemcom i Europie, ale całemu światu – nie pierwszy to raz niemieckie sny o potędze przybierają nazbyt realny charakter nocnego koszmaru.

    Jeśli już szukać partnera Gomułce, to bliżej ideowo jest obecny Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Polityk po solidnej enerdowskiej szkole. Można i w jego przypadku zastanawiać się, czy „kanclerstwo było wynikiem czystego zbiegu okoliczności”.

  13. Leszku – uprzejmie informuję, że dolar już po 4,80 złotówki. I że ceny podstawowych produktów żywnościowych wzrosły o 1/3 rok do roku.
    Jesteś jak Kaczyński albo Gomułka: gdy pozycja władzy się chwieje, wyciągasz z szafy straszak niemiecki. Myślisz że i tym razem się uda?

  14. @hotin

    Co właściwie chciałeś nam powiedzieć???

  15. Czy ten człowiek otrzymał nagrpdę za to,by miasto Oświęcim trwało w stagnacji i nie wolno w nim było np. budowanie tężni czy basenów kojarzących się z niemieckim Cyklonem B? PS. O I love Oswiecim już nie wspomne w formie serduszka w Rynku Głównym ,jak to ma miejsce we wszystkich miastach Świata.Brawo Wy!

  16. Cieszy uznanie, nagroda i dobra współpraca. Mając to na uwadze pozwolę sobie zaapelować do Pana Dyrektora Piotra Cywińskiego z prośbą o zwrócenie uwagi partnerom z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, że Niemcy nie mogli (a takie zdanie znajdziemy na stronie waszyngtońskiej placówki w opisie mapy przedstawiającej „nazistowskie” obozy) „deportować Żydów z całej okupowanej Europy do obozu zagłady w Polsce, gdzie byli oni systematyczne zabijani”. Służę linkiem do przedmiotowej strony – nie wklejam go z przyczyn oczywistych.

    Warto też, wszak Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau znajduje się na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady, przypomnieć amerykańskim partnerom, że używany przez nich notorycznie termin „naziści” jest w istocie zakłamywaniem prawdy o niemieckich zbrodniach poprzez ukrywanie ich rzeczywistych sprawców.

    Podczas niedawnych uroczystości rocznicowych, Pan Roman Kwiatkowski, Prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, zadał Pani Dyrektor Muzeum Holokaustu pytanie dotyczące opieszałości Muzeum w skorygowaniu znajdującej się na wystawie głównej błędnej daty wymordowania Romów i Sinti w obozie Birkenau. Skłania ono, również w kontekście informacji znajdujących (lub nie) się na stronach licznych innych „Miejsc Pamięci” do wysunięcia postulatu, by Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau zainteresowało się treściami umieszczanymi na stronach zaprzyjaźnionych placówek pod kątem ich rzetelności i zgodności z prawdą historyczną. Zwłaszcza, że Muzeum odsyła korzystających ze swoich mediów społecznościowych do tychże stron.

  17. Łał ! Zafarbować sobie czuprynę i brodę na limonkowo ? Czemu nie ! Chłop ma fantazję. I już za to samo należy mu się nagroda.

Send this to a friend