W bloku 15 w Auschwitz otwarto wystawę stałą „Polacy w KL Auschwitz” i „W cieniu zagłady – Oświęcim w czasie okupacji”. Ekspozycja pokazuje dramatyczne losy Polaków i historię miasta pod niemiecką okupacją.
Polacy w KL Auschwitz – nowa wystawa stała
2 września w bloku 15 byłego obozu Auschwitz I otwarto nową ekspozycję poświęconą losom Polaków w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz. Składa się ona z dwóch części:
- „Polacy w KL Auschwitz” – dokumentującą historię więźniów politycznych i deportowanych Polaków,
- „W cieniu zagłady – Oświęcim w czasie niemieckiej okupacji 1939–1945” – pokazującą losy miasta i jego mieszkańców.
Autorem scenariusza jest dr Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań Muzeum Auschwitz. Projekt zrealizowało konsorcjum firm projektowych, a finansowanie zapewniło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (22,5 mln zł).
Świadkowie historii obecni na otwarciu
W wydarzeniu uczestniczyli Ocalałe i Ocalali z Auschwitz: Barbara Doniecka, Bronisława Horowitz-Karakulska, Ewa Machaj-Antosiewicz, Bogdan Bartnikowski i Janusz Rudnicki.
– Ta wystawa opowiada o całej historii Polaków w Auschwitz. To ważne, że przypomina początki obozu – od 1940 roku mordowano tu Polaków, na długo przed rozpoczęciem Holokaustu – podkreślił Bogdan Bartnikowski.
Oświęcim w czasie okupacji
Druga część ekspozycji ukazuje:
- wysiedlenia mieszkańców,
- działalność koncernu IG Farbenindustrie,
- plany przebudowy Oświęcimia przez Niemców,
- pomoc niesioną więźniom przez lokalną społeczność.
Jak zaznaczył dyrektor Muzeum, dr Piotr Cywiński: „Historia Auschwitz to także dzieje ziemi oświęcimskiej, wysiedleń i prób niesienia pomocy więźniom. To pamięć o losach ludzi żyjących w cieniu obozu.”
Edukacja dla przyszłych pokoleń
Minister Kultury Marta Cienkowska w liście do uczestników podkreśliła:
„Wystawa nie tylko upamiętnia, lecz również edukuje. To ważne wprowadzenie do narracji przewodników o genezie Auschwitz i niemieckiej okupacji Polski. W czasie, gdy odchodzą ostatni świadkowie, naszym obowiązkiem jest chronić pamięć.”
Ekspozycja ma być trwałym elementem Muzeum – uzupełniającym wystawę główną i przygotowującym odwiedzających do zwiedzania terenu byłego obozu.
Foto: Państwowe Muzeum Auschwitz – Birkenau
Dyskutujcie na temat nowej
wystawy w Muzeum Auschwitz,
a nie Ukraińców.
To może trochę więcej, bez twojej manipulacji?
Anna Durand: „Ukraińcy wchodzą do gabinetu lekarza poza kolejką, przed Polakami”. „Ukraińcy zabierają Polakom miejsca pracy”. „Ukraińcy wyrabiają kilka paszportów, na które biorą po kilka zasiłków”… Skąd się biorą te przekonania, które są fake newsami?
Dorota Peretiatkowicz: To rosyjska propaganda, która w Polsce działa świetnie. Jesteśmy w trakcie „onlinowej” wojny. Mam wielu ukraińskich przyjaciół i oni mówią wprost: to zwykły atak, element polityki Rosji.
Czyli to po prostu rosyjska robota?
Tak, absolutnie […]
Pytałyście w tym nieopublikowanym badaniu o wdzięczność?
Tak. Pytałyśmy Ukraińców, czy są wdzięczni, że Polacy ich przyjęli, i czy dzięki temu bardziej nas lubią. Odpowiedź brzmiała: nie. Bo nasze pokazywanie, jacy jesteśmy dobrzy, budziło w nich poczucie długu wdzięczności, którego oni nie chcieli czuć. Nie do końca rozumieli, dlaczego mają go odczuwać. Nie chcieli odgrywać roli „sierotki”, a my potrafiliśmy pomagać tylko „sierotkom”. Kiedy zaczęli podnosić głowę i mówić: „jesteśmy tacy sami jak wy, mamy takie same prawa”, w ogóle nie rozumieliśmy, o co chodzi. Bo przecież — w naszym przekonaniu — powinni byli klęczeć i dziękować za naszą dobroć.
I to był moment, kiedy zaczęły się psuć nastroje?
Tak. Moim zdaniem bardzo szybko zaczęły być one podburzane „internetowo”. Przeprowadziłam analizę mediów — jest w nich bardzo dużo antyukraińskich tekstów. I to mnie zastanowiło, bo oficjalnie większe media mają na sztandarach, że nie są antyukraińskie, a jednak te treści się pojawiają. Dokładnie. Potem dochodzi ekonomia. Ludzie zaczęli realnie tracić na inflacji. Rząd nie podniósł zasiłków. Najbiedniejsi poczuli, że każda złotówka „dla Ukraińców” jest zabrana im. Stąd komentarze: „dla polskiej matki nie ma, a dla nich jest”. Jest poczucie „gdyby ich nie było, to byśmy dostali”. „Ale skoro oni są, to nie dostajemy”. Problem w tym, że wciąż mieliśmy w głowach stereotyp: Ukraińcy to wieśniacy, sprzątaczki. Bo jeśli mieliby być równi nam — kto wtedy będzie gorszy? A bez kogoś „gorszego” trudniej nam poczuć się lepiej.
Do tego dokłada się jeszcze straszna nagonka na przestępczość „zagraniczną”.
Fake newsy najczęściej grają ekonomią i przemocą.
Tak. Historie o rzekomych paszportach, wyłudzaniu świadczeń, o tym, że „im wszystko wolno”… Do tego narracja o przestępczości. […]
W którą stronę to pójdzie w twojej ocenie?
Niestety w stronę otwartej nienawiści. Moi ukraińscy znajomi mówią, że pierwszy raz słyszą od Polaków wprost: „nie chcę z tobą gadać, bo jesteś Ukraińcem”. To nie tylko niechęć, to już nienawiść. Machina ruszyła.
Socjolog Dorota Peretiatkowicz: Na początku wojny robiłyśmy badania. Sprawdzałyśmy nastroje Polaków i Ukraińców. (…) Wyszło, że Ukraińcy nie lubią Polaków. Zdecydowałyśmy się tego nie publikować. Powiedziałyśmy, że badanie „nie wyszło” i schowałyśmy wyniki, bo wiedziałyśmy, że będzie źle odebrane. (…) Pytałyśmy Ukraińców, czy są wdzięczni, że Polacy ich przyjęli, i czy dzięki temu bardziej nas lubią. Odpowiedź brzmiała: nie.
Samuel Huntington miał rację, wskazując, że po zakończeniu zimnej wojny konflikty na świecie nie będą się już toczyć głównie na tle ideologicznym czy gospodarczym, ale cywilizacyjnym i kulturowym.