Informacje

OŚWIĘCIM. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Starosta Andrzej Skrzypiński reprezentował Zarząd Powiatu w Oświęcimiu na dzisiejszych uroczystościach z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obecny był również Kazimierz Homa, przewodniczący Rady Powiatu w Oświęcimiu. Wraz z innymi delegacjami, powiatowi włodarze uczcili pamięć tych, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie złożyli broni, lecz walczyli dalej, tym razem przeciw sowietyzacji Polski.

Delegacja samorządowców z powiatu oświęcimskiego / Foto: RafLor / powiat oświęcimski

W południe uroczystość upamiętnienia żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia odbyła się na placu Tadeusza Kościuszki. Delegacje oddały hołd składając kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.

Kolejnym punktem było złożenie kwiatów pod pomnikiem Rotmistrza Witolda Pileckiego na terenie Małopolskiej Uczelni Państwowej. Patron tej placówki, bohater walki z niemieckim okupantem, po zakończeniu wojny nie pogodził się z faktem, że Polska wpada w objęcia kolejnego totalitaryzmu, tym razem sowieckiego. Ujęty i aresztowany przez komunistów, został stracony w 1948 r. w więzieniu na Rakowieckiej.

Foto: RafLor / powiat oświęcimski

Na dzień obchodów nieprzypadkowo wybrano datę 1 marca. Tego dnia w 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, zostali rozstrzelani przywódcy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – prezes WiN ppłk Łukasz Ciepliński („Pług”, „Ludwik”) i jego najbliżsi współpracownicy: Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel. Ich ciała komuniści zakopali w nieznanym miejscu (źr. IPN).

Iwona Gibas z Zarządu Województwa Małopolskiego wzięła udział obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” / foto: UMWM

Żołnierze Wyklęci pozostali wierni złożonej przysiędze żołnierskiej i bezkompromisowo walczyli z władzą komunistyczną. Propaganda PRL-u określała ich mianem faszystów i pospolitych bandytów. Zostali pozbawieni wszelkich praw, tropieni po lasach, więzieni, mordowani w katowniach bezpieki oraz Informacji Wojskowej.

Część współczesnych historyków twierdzi, że wśród „wyklętych” znajdowały się też godne pożałowania osoby, których postawa moralna budzi wątpliwości. Oskarżają je o zbrodnie na ludności cywilnej, głównie żydowskiej i białoruskiej. Gorącej dyskusji, wykorzystywanej też niestety do bieżącej walki politycznej, końca nie widać…

Delegacja Prawa i Sprawiedliwości / Foto: Kurier Oświęcimski

Fot. RafLor / powiat oświęcimski

Poprzedni artykułNastępny artykuł

28 komentarzy

  1. I bluzg.

    Na temat wyklętych powstały w ostatnich latach setki prac naukowych, w tym szczegółowych monografii poszczególnych oddziałów. W części owszem, pisanych na klęczkach, ale też wiele rozsądnych i solidnie udokumentowanych, w tym także autorów ipeenowskich. Chcesz to sobie poczytaj, nie chcesz – to nie zawracaj tu ludziom czterech liter.

  2. „Pisiorku”,
    czy Twój dziadek pracował w UB,
    że masz takie dokłane dane na temat zbrodni
    rzekomo popełnionych przez Żołnierzy Wyklętych ?

  3. Kończąc – i aby być dobrze zrozumianym: oczywiście ja bym się osobiście bardzo ucieszył, gdyby udało się jakimś cudem wypędzić sowietów z Polski możliwie w 1945 roku. Gdyby WiN miał np. rakiety z głowicami atomowymi, czy coś w tym rodzaju. Ale nie miał. Cud się nie zdarzył. Nie było żadnych szans na to ani w 1945, ani dziesięć czy dwadzieścia lat później. Szansa pojawiła się w 1989 i szczęśliwie potrafiliśmy ją wykorzystać. Natomiast walki podziemia antykomunistycznego w II połowie lat czterdziestych nie dały Polsce i Polakom praktycznie nic. Poza tysiącami zabitych, mnóstwem cierpienia, zniszczonych miasteczek i wsi. Co było zresztą do przewidzenia. Więc tej świeczki chyba nie zapalę.

  4. kpt Zdzisław Broński ps. „Uskok”
    „Jego akcje były wymierzone nie tylko w funkcjonariuszy państwowych Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, ale również w ludność cywilną, współpracującą bądź też sympatyzującą z władzą. Przykładowo, dnia 1 maja 1947 grupa „Uskoka” rozstrzelała członków Związku Walki Młodych, wracających z pochodu 1-majowego. Zginęli wtedy Paweł Budka (lat 20), Zdzisław Czubacki (lat 19), Zygmunt Duda (lat 18), Mieczysław Jesionek (lat 15), Bolesław Lipta (lat 22), Bolesława Skrzypaczka (lat 27) oraz Zygmunt Żembski (lat 23).

    „Wiktor” wydał polecenie swemu informatorowi Feliksowi Demkowskiemu z Puchaczowa, by ten sporządził listę osób. Ten przygotował wykaz około 20-30 osób. Umieścił na nich głównie członków PPR oraz ich krewnych. Na liście znalazły się również osoby, które miały bliskich w milicji i w Wojsku Polskim. Jednak „Wiktor” nie zweryfikował otrzymanych danych, działał pod wpływem emocji, co ostatecznie doprowadziło do tragedii i dużej liczby ofiar. Wkrótce rozstrzelano m.in. dwóch przewodników, którzy oprowadzali po wsi grupy „Żelaznego” i „Wiktora”. Była to najprawdopodobniej likwidacja niewygodnych świadków. W nocy z 2 na 3 lipca 1947 r., 20 osobowe oddziały „Wiktora”, Józefa Struga „Ordona” i Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego” zaatakowały wieś, kiedy mieszkańcy byli pogrążeni w głębokim śnie. W wyniku zbrodni w Puchaczowie zginęły 25 osoby (ostatnia ofiara zmarła z ran w połowie sierpnia) w tym 10 członków PPR, a reszta była bezpartyjna. Wśród ofiar było 11 kobiet, w tym 18-letnia dziewczyna przebywająca tu na wakacjach, a także została oraz śmiertelnie ranna 7-letnia dziewczynka”.

  5. „Liczbę członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje się na 120-180 tysięcy.” – nie żartuj. Tyle to w polu nie miała nawet cała Armia Krajowa w 1944 r. Jeśli podzielisz ten swój szacunek przez 10, to może będzie zbliżony do rzeczywistości. I nie entuzjazmuj się czytając o „brygadach partyzantów” – w rzeczywistości liczyły one często po kilkudziesięciu ludzi.

    Powracam do mojego zasadniczego pytania: w jaki sposób „wyklęci” chcieli zwyciężyć? Bo jak się prowadzi jakąś walkę, to chyba według pewnego planu, z nadzieją na sukces, prawda? No to słucham: z jednej strony kilka, góra kilkanaście tysięcy wyklętych ukrywających się w lesie i uzbrojonych w karabiny, pistolety, z ograniczonym zapasem amunicji, chciało zwyciężyć armię czerwoną wspieraną przez regularne oddziały lwp (plus milicja i bezpieka) z tysiącami samolotów, dziesiątkami tysięcy czołgów, itd. To dziecinnie proste. Wyklęci zamierzali zwyciężyć siłą moralną? Wszystko jasne.

    Jeśli chcieli popełnić efektowne samobójstwo (a mieli prawo), to czy nie mogli skoncentrować się gdzieś pod Suwałkami i tam zrobić sobie swoje Alamo? Wyszłoby na to samo, a uniknięto by tysięcy ofiar cywilnych.

  6. „Stefan” na zapytanie: „Dlaczego dokonano pogromu wsi Moniaki?” odpowiedział:: „Przecie˝ to była wieś pepeerowska!” I zupełnie słusznie. Ponieważ pepeerowcy to zdrajcy, więc dalsze komentarze zbyteczne. „Zapora” zaś, mówiąc o akcji walki zbrojnej z komunizmem, powiedział: „To było naszą koniecznością życiową”.

    W czasie „akcji” ludzie „Zapory” spalili 29 domów, zabili jednego i wychłostali 40 chłopów. Ich winą było, że chcieli brać ziemię z reformy rolnej.

    To typowa z kilku akcji oddziału „Zapory” przeprowadzonych przeciwko wsiom nazywanych przez niego „moskwami”.

  7. Żołnierze Wyklęci byli żołnierzami polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. Walcząc z siłami nowego agresora, musieli zmierzyć się z ogromną, wymierzoną w nich propagandą Polski Ludowej, która nazywała ich „bandami reakcyjnego podziemia”. Z kolei osoby działające w antykomunistycznych organizacjach i oddziałach zbrojnych, które znalazły się w kartotekach aparatu bezpieczeństwa, określono mianem „wrogów ludu”. Mobilizacja i walka Żołnierzy Wyklętych była pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom komunistycznym, ale też przykładem najliczniejszej antykomunistycznej konspiracji zbrojnej w skali europejskiej, obejmującej teren całej Polski, w tym także utracone na rzecz Związku Sowieckiego Kresy Wschodnie II RP.

    Uczestników ruchu partyzanckiego określa się też jako „żołnierzy drugiej konspiracji” lub „Żołnierzy Niezłomnych”. Sformułowanie „Żołnierze Wyklęci” powstało w 1993 roku – po raz pierwszy użyto go w tytule wystawy „Żołnierze Wyklęci – antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.”, zorganizowanej przez Ligę Republikańską na Uniwersytecie Warszawskim. Jego autorem był Leszek Żebrowski.

    Liczbę członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje się na 120-180 tysięcy. Większość akcji oddziałów podziemia antykomunistycznego było wymierzonych w oddziały zbrojne UB, KBW czy MO. Podziemie niepodległościowe aktywnie działało też na Kresach Wschodnich, szczególnie na ziemi grodzieńskiej, nowogródzkiej i wileńskiej. Ostatnim członkiem ruchu oporu był Józef Franczak ps. „Lalek”, który zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) osiemnaście lat po wojnie – 21 października 1963 roku. Żołnierzy Wyklętych dotknęły ogromne prześladowania. W walkach podziemia z władzą zginęło około 9 tys. konspiratorów. Kolejnych kilka tysięcy zostało zamordowanych na podstawie wyroków komunistycznych sądów lub zmarło w więzieniach. Wciąż są to szacunki. Wysiłek zbrojny i martyrologia drugiej konspiracji nadal wymagają badań.

    Fenomen powojennej konspiracji niepodległościowej polega m.in. na tym, że była ona – aż do powstania Solidarności – najliczniejszą formą zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy. Żołnierze Wyklęci dzięki swojej działalności przyczynili się do opóźnienia kolejnych etapów utrwalania systemu komunistycznego, pozostając dla wielu środowisk wzorem postawy obywatelskiej.

  8. I jak tak pisiorku, znalazłeś te dane? To pomagam: w ostatnich wyborach „w grupie wyborców w wieku 60 lat i więcej Prawo i Sprawiedliwość uzyskało największe poparcie. Na to ugrupowanie zagłosowało 56,5 procent mężczyzn i 53 procent kobiet. Na KO zagłosowało 32,1 procent pań i 28,4 procent panów. Znowu podobnie rozłożyły się głosy na Trzecią Drogę. 7,5 procent mężczyzn i 7,7 procent kobiet zagłosowało na tę partię”.

    „Najwięcej, bo 63,7 proc. wyborców z wykształceniem podstawowym oddało swój głos na Prawo i Sprawiedliwość. Niewiele mniej głosów PiS zyskał wśród osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym – 62,2 proc. W grupach z wykształceniem pomaturalnym oraz licencjackim i wyższym wyniki wyglądają już jednak znacznie gorzej – kolejno 38,5 proc. 22,6 proc.”

    Chciałbyś to jakoś skomentować?

  9. Obywatel o ksywie Pisiorek
    nawet nie potrafi poprawnie
    napisać nazwiska cichociemnego
    mjr. Hieronima Dekutowskiego.

  10. Zeznanie Jana Batkiewicza, dowódcy patrolu z oddziału „Ognia”:
    „„Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować … Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność”.

  11. W 1945 r. w oddziałach partyzanckich, głównie poakowskich pozostawało jeszcze od 13 do 17 tys. ludzi. Połowa z nich niebawem rozeszła się do domów, rozumiejąc, że dalsza walka nie ma sensu.
    Od początku 1946 r. do wiosny 1947 r. było jeszcze od 6,6 tys. do 8,7 tys. „wyklętych”. Po ogłoszeniu amnestii w 1947 w oddziałach było tylko 1.1 tys. do 1,8 tys. ludzi
    Część z nich funkcjonowała w ramach struktur postakowskiego WiN-u, część podlegała Narodowej Organizacji Wojskowej, Narodowym Siłom Zbrojnym i Narodowemu Zjednoczeniu Wojskowemu, a część nie uznawała żadnej zwierzchności.
    Byli wśród nich ewidentni i zawzięci patrioci, chcący walczyć aż do śmierci, byli tacy, którzy raz posłuchawszy dowódców nakazujących atakować Sowietów i UB uznali, że drogi powrotu już nie ma, byli też wreszcie ci, którzy właściwie niewiele różnili się od zwykłych band rabunkowych.
    Ocena ich działalności jest niezwykle trudna, ponieważ z jedne strony najczęściej, owszem, atakowali z zaskoczenia odosobnione placówki obsadzone przez milicjantów i UB, z drugiej dopuszczali się też licznych zabójstw cywilów podczas pacyfikacji tzw. „skomunizowanych wsi”, bili ludzi, podpalali domy, itp. Wątpliwe były też akcje rabunkowe (jakkolwiek by je nie nazywać, chodziło o pieniądze) – na sklepy, młyny, placówki bankowe, konwoje z wypłatami. Ludzie wspomnianego tu Dekutoskiego – Zapory przeprowadzili ich w sumie 112, nie licząc mienia zabieranego chłopom tak „na bieżąco”. Jasne, że „wyklęci” musieli z czegoś żyć i coś jeść. Ale między bajki można włożyć opowieści o dobrowolnym zaopatrywaniu oddziałów leśnych przez miejscową ludność.
    .

  12. Obywatel z ksywą „Pisiorek”
    znowu wygłasza swoje mądrości.

  13. Na pis głosują głównie osoby 70+ z wykształceniem podstawowym i ze skrzywieniem kościółkowym. Nie mówię, że wyłącznie, ale w ogromnej większości – to fakt. Chyba że chcesz dyskutować z faktami. Poszukaj sobie w sieci.
    Jak to? Nie jesteśmy zdrajcami? A Tusk, pachołek określonych kręgów niemieckich – to nie zdrajca? I ten drugi Hołownia? Zdrada panie, zdrada, sama zdrada!!! Tak od lat wbija wam do głów Ukochany Przywódca, prawdopodobnie najmądrzejszy – jak sam mówi – człowiek na świecie.

  14. Może nie zdrajcy,
    ale z pewnością głupcy
    i słabo wykształceni,
    tak jak Ty, w kółko tylko
    potrafiący używać słowo
    pisiorki.

  15. Tylko potrafisz obrażać ludzi pisiorku. Nie nie masz nic, żadnego argumentu. Ale pociesz się, na pewno jesteś najprawdziwszym Polakiem i ogromnym patriotom, a reszta to zdrajcy.

  16. Bo PiS to stan umysłu.Trudno więc z takim tukiem pancernym dyskutować.

  17. Żaden rozsądny człowiek
    nie będzie dyskutowam z nieukiem,
    takim jak Ty, który tylko umie
    obrażać innych.

  18. Człowieku małej wiedzy,
    poczytaj sobie o okresie stalinowskim
    w Polsce, literatura historyczna
    na ten temat jest bardzo obszerna.

  19. Bardzo chętnie zapalę świeczkę jeśli mi tylko ktoś wytłumaczy sens siedzenia w lesie tych paru tysięcy ludzi. Mieli zamiar pobić dziesięciomilionową armię ruską? A w jaki sposób? Siłą moralną?

    To już nie odwaga. To czyste szaleństwo

  20. W Pisie jest dość SB esbeków, komunistów oraz prokuratorów PRL-u, i innych pociotków komunistycznych .

  21. Za czasów rządów PiS poczta nie wydawała znaczków WOŚP i części ludzi też się to mogło nie podobać.

  22. UB-ekom i SB-ekom oraz ich dzieciom i wnukom
    Święto Żołnierzy Wyklętych bardzo się nie podoba,
    stąd też kiedy obecnie dorwali się do władzy
    tak bardzo pamięć o tych bohaterach zwalczają.
    Przykładem chociażby zmiany w programie nauczania historii
    i wycofanie przez Pocztę Polską znaczka pocztowego
    z podobizną skoczka spadochronowego-cichociemnego
    mjr. Hieronima Dekutowskiego, zamordowanego 7 marca 1949 r.
    strzałem w tył głowy w więzieniu na Mokotowie w Warszawie
    przez st. sierżanta Piotra Śmietańskiego,
    tego samego, który kilkanaście tygodni później,
    w podobny sposób zamoradował rtm. Witolda Pileckiego 25 maja 1949 r.

  23. A gdzie Żołnierze Wyklęci? Przecież jeszcze niektórzy żyją, nawet w Oświęcimiu. Znam przynajmniej jednego. Można by go było zaprosić.

Send this to a friend