Informacje, Sport

OŚWIĘCIM. Hokeiści Unii przegrywają w Katowicach

Hokeiści GKS-u Katowice pokonał u siebie na lodowisku Re-Plast Unię Oświęcim 3:2. Aby awansować do półfinału play-off katowiczanie potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.

Tak katowiczanie opisują swoje zwycięstwo na oficjalnej stronie internetowej GKSu:

GKS od pierwszej akcji przejął inicjatywę na lodzie i nie pozwalał gościom na wiele. Swoje szanse na bramki mieli Pasiut, Kruczek i Franssila; oglądaliśmy kawałek naprawdę niezłego hokeja z obu stron z płynną grą, niewielką liczbą przerw w grze i ofiarną obroną. Sytuacja na lodzie zaczęła się zmieniać w drugiej połowie tercji, kiedy na dwie minuty do boksu kar zjechał Franssila. Gracze Unii raz po raz zagrażali naszej bramce, ale nie było w stanie pokonać świetnie dysponowanego Juraja Simbocha, do tego kilka skutecznych interwencji zanotowali nasi obrońcy. Pierwsza część meczu zaostrzyła apetyty na kolejne 40 minut akcji.

Drugą tercję zaczęliśmy od gry w osłabieniu, ale to nie osłabiło naszych zapędów strzeleckich, bo okazje na gole mieli Starzyński i Pasiut. Obie ekipy kąsały się wzajemnie niebezpiecznym strzałami, a obrońcy byli zmuszani do ofiarnych interwencji na lodzie. Wynik przełamał w 32. minucie Mikael Kuronen, przekierowując z bliska krążek do bramki strzeżonej przez Saundersa po strzale Marttinena. Wynik do końca tercji nie zmienił się mimo starań graczy Unii, którzy nieraz swoimi rajdami sprawili dużo problemów obronie GieKSy. Tym większe słowa uznania należały się katowiczanom za pracę we własnej tercji.

Niezmiennie należało mieć się na baczności, ale blok defensywny GieKSy spisywał się dobrze także w ostatniej części spotkania. Ten stan rzeczy zmienił się w 46. minucie, kiedy Luka Kalan objechał całą nasza obronę i spokojnie umieścił krążek obok Simbocha, co oznaczało remis. Przewaga oświęcimian na lodzie nas nie zraziła, bo odpowiedź przyszła pięć minut później. Kirił Liamin zachował się najlepiej w zamieszaniu pod bramką Unii i mierzonym strzałem odzyskał prowadzenie po podaniu Michalskiego. Dzięki refleksowi Simbocha trzymaliśmy korzystny wynik, jednak strzał Oriekhina w okienko na 23 sekundy przed końcem kary dla GieKSy sprawiła, że na tablicy wyników znów pojawił się remis. Ostatecznie mimo wielu okazji wynik do 60. minuty nie zmienił się, co oznaczało 20-minutową dogrywkę graną 4 na 4. 

Nie minęła minuta dogrywki, a Grzegorz Pasiut sfinalizował kontrę i sprawił, że wygraliśmy mecz numer 5! Nasz kapitan został wybrany MVP meczu po stronie GieKSy.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 d. (0:0, 1:0, 1:2, d. 1:0)
1:0 – Mikael Kuronen – Jyri Marttinen (31:39)
1:1 – Luka Kalan – Aleksiej Trandin, Clarke Saunders (46:07)
2:1 – Kiriłł Lamin – Mateusz Michalski (50:55),
2:2 – Daniił Oriechin – Teddy Da Costa (54:07, 5/4)
3:2 – Grzegorz Pasiut – Andriej Stiepoanow (60:54, 4/4)
Sędziowali: Tomasz Radzik, Paweł Kosidło (główni) – Andrzej Nenko, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 8 (w tym 2 minuty kary technicznej) – 0.
Strzały: 20–29 (8-9, 7-9, 4-11, 1-0)
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla GKS-u Katowice.
Następny mecz: w sobotę o 18:00 w Oświęcimiu.

GKS Katowice: Šimboch – Marttinen, Franssila (2); Kuronen, Rohtla, Kubalík – Kruczek, Wajda; Fraszko, Pasiut, Stiepanow – Lamin, Krawczyk; Wanat, Starzyński (2), Michalski – Zieliński, Andersons; Nahunko, Paszek, Adamus.
Trener: Andriej Parfionow.

Re-Plast Unia: Saunders – Swindlehurst, Pretnar; Kalan, Trandin, Koblar – Glenn, Luža; Sherbatov, McKenzie, Brulé –  Bezuška, Zat’ko; Garszyn, Da Costa, Oriechin – P. Noworyta, M. Noworyta; S. Kowalówka, Krzemień, Przygodzki.
Trener: Kevin Constantine

Źródło: www.gkskatowice.eu

Poprzedni artykułNastępny artykuł

1 komentarz

Send this to a friend