Plany przeprowadzenia badań geologicznych na terenie Stawów Adolfińskich wywołały falę protestów wśród mieszkańców Oświęcimia i okolic. Sprawa staje się coraz bardziej skomplikowana, a dokumenty ujawniające sprzeczne decyzje administracyjne oraz niepokojące plany inwestora rodzą pytania: czy region Natura 2000 zostanie przekształcony w żwirownię? Czy władze samorządowe i wojewódzkie rzeczywiście stoją po stronie mieszkańców?
Badania geologiczne czy pierwszy krok do eksploatacji złóż?
Z dokumentów wynika, że Krakowskie Zakłady Eksploatacji Kruszywa S.A. uzyskały zgodę Marszałka Województwa Małopolskiego na przeprowadzenie 46 odwiertów geologicznych w celu rozpoznania i udokumentowania złóż kruszywa naturalnego. Choć w oficjalnych pismach podkreśla się, że badania nie oznaczają zgody na wydobycie, pojawia się zasadnicze pytanie:
Czy firma rzeczywiście inwestowałaby czas i pieniądze w badania, gdyby nie planowała późniejszej eksploatacji?
Z doświadczeń innych regionów Polski wynika, że często po etapie badań następuje próba zmiany planu zagospodarowania przestrzennego lub wywieranie presji na samorząd, aby dostosować przepisy do interesów inwestorów.
Sprzeczności w decyzjach administracyjnych
Na poziomie gminnym stanowisko władz jest jasne – Wójt Gminy Oświęcim Mirosław Smolarek stanowczo podkreślił, że teren Stawów Adolfińskich nie jest przeznaczony pod działalność górniczą. Obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na eksploatację złóż, a opracowywany plan ogólny również nie przewiduje takiej możliwości.
Jednak decyzja Marszałka Województwa Małopolskiego mówi co innego – zatwierdzony projekt badań geologicznych otwiera drogę do przyszłych analiz, które mogą być wykorzystywane jako argument za rozpoczęciem wydobycia.
Czy mieszkańcy mogą czuć się pewni, że obecne regulacje prawne uchronią ich przed przyszłą zmianą przeznaczenia terenu? A może to tylko kwestia czasu, zanim plany przestrzenne zostaną dostosowane do oczekiwań inwestora?
Obszar Natura 2000 zagrożony
Teren badań geologicznych znajduje się w granicach specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 Dolina Dolnej Soły (PLB120004). Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska już wcześniej ostrzegał, że działalność górnicza w tym rejonie może prowadzić do degradacji ekosystemu, niszczenia siedlisk ptaków i zakłócenia ich cyklu lęgowego.
Ponadto, planowany obszar robót sąsiaduje z gęsto zaludnionymi terenami mieszkalnymi. Zwiększony ruch ciężarówek, hałas i zapylenie mogą znacząco pogorszyć komfort życia mieszkańców.
Czy władze wojewódzkie uwzględniły te zagrożenia, wydając zgodę na badania geologiczne? A jeśli nie – kto poniesie odpowiedzialność za ewentualne szkody środowiskowe?
Czy można jeszcze zablokować tę inwestycję?
Mieszkańcy już teraz organizują protesty i petycje, ale czy to wystarczy? Istnieje kilka innych działań, które mogą zwiększyć szansę na skuteczne zatrzymanie projektu:
- Wniosek o unieważnienie decyzji Marszałka Województwa Małopolskiego – skoro plan miejscowy nie pozwala na eksploatację złóż, czy decyzja o badaniach geologicznych nie jest sprzeczna z obowiązującym prawem?
- Zaangażowanie Komisji Europejskiej – obszar Natura 2000 podlega ochronie na poziomie unijnym. Czy europarlamentarzyści mogliby pomóc w wywarciu presji na władze województwa?
- Monitorowanie działań inwestora – skoro firma twierdzi, że nie planuje wydobycia, warto dokumentować wszystkie jej kolejne kroki. Czy za kilka miesięcy pojawią się pierwsze wnioski o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego?
Stare Stawy walczą o swoją przyszłość
Mieszkańcy Starych Stawów i okolic nie zamierzają biernie przyglądać się rozwojowi sytuacji. Obawy, że badania geologiczne są jedynie wstępem do późniejszej eksploatacji złóż, są w pełni uzasadnione. Brak jednoznacznego stanowiska województwa oraz sprzeczne decyzje administracyjne rodzą pytania o prawdziwe intencje inwestora i przyszłość regionu.
Czy Stawy Adolfińskie zostaną ocalone, czy jednak Natura 2000 stanie się kolejną ofiarą interesów gospodarczych? Odpowiedzi na te pytania poznamy w nadchodzących miesiącach – o ile mieszkańcy nie pozwolą, by sprawa ucichła.
Zespół OświęcimOnline.pl
???
Mówisz? I dlatego hitler przejął władzę w Niemczech.
Czasem lepiej odpuścić twórczość publicystyczną….
Chciałem zauważyć, że gdzieś od ponad miesiąca nie padał deszcz, śniegu w sumie spadł chyba z centymetr.
drill, baby, drill a u nas żabki i dzięcioły najważniejsze, a i komary.
Jeśli jest tam dobrej jakości żwir to czemu nie można go wydobywać. W Przeciszowie miała być kopalnia odkrywkową węgla kamiennego i mieszkańcy cieszyli się z tej inwestycji. A że wynikły problemy to wszystko spaliło na panewce.
Tak naprawdę chodzi o metale ziem rzadkich, ale uważajcie żeby Tramp się nie dowiedział.
akurat Chwiejrut ze żwirowniami nie ma nic wspólnego.
Na dzień dzisiejszy podobne wyrobiska po żwirowniach mamy w Rajsku i Przecieszynie , powstałe w ten sposób jeziora stały się ostoją wszelkich gatunków ptactwa, pojawiły się tam ogródki działkowe ,domki letniskowe ,jest też wędkowanie komercyjne , aceny działek poleciały gwałtownie do góry.
Lecz jeśli kto woli moczary,komary i zaduch bagienny to proszę bardzo.
Może żwirownie zrobić pod Kętami u J. Ch
Żwirownia będzie przeszkadzać 6 gospodarstwom? Co mają powiedzieć ludzie mieszkający przy DK 44? Tam też jeżdżą tiry ze żwirem…
Po pierwsze primo- kraj czeka na żwir do produkcji betonu potrzebnego do budowy schronów przeciwlotniczych i krakowskiego metra między innymi z resztą.
Po drugie primo- Kruki jako wspaniały lecz do dziś nie wykorzystany teren rekraacyjny , ze swoimi jeziorami POWYROBISKOWYMI pokazuje ze wydobycie kruszywa to nie samo zło ,ma też dobre strony.
Po trzecie primo- w krótce stawy Adolfińskie zamienią się w niedostępne bagna i moczary na których lęgnąc się będą miliardy malarycznych komarów zamieniajac nasze życie na tym łez padole w jeszcze więkśzą mitręgę jak dotąd. Na razie tyle. Dziękuję za uwagę.
Przepraszam Bajcarki nie Boconek.
Z tymi zawirowaniami to jest tak że zyska tylko firma która eksploatuje a wszyscy mieszkańcy stracą a na koniec jeszcze będą zwozić i zakopią odpady jak to jest praktykowane w okolicy o czystym samochodzie będziecie mogli pomarzyć i nie wspomnę o zniszczonych drogach. W okolicy jest kilka takich zakładów więc spytajcie choćby na Boconku albo innych
Będą nowe miejsca pracy, czego się boicie?
Woda już prawie spuszczoną
Dlatego za nową drogą wybudowano drogę na razie żwirową ale tylko dla wewnętrznej i zamknięta na klucz i to tylko przy tym jeziorze