Informacje

OŚWIĘCIM. Brak zgody dla zakładu magazynowania i przetwarzania odpadów

Prezydent Oświęcimia odmówił wydania decyzji środowiskowej dla zakładu magazynowania i przetwarzania odpadów. W wyniku realizacji przedsięwzięcia inwestor planował zbierać odpady (900 rodzajów odpadów) w ilości ok. 100 000 ton na rok. Do zakładu miały trafiać różnego rodzaju odpady niebezpieczne i inne niż niebezpieczne. Wśród nich znalazły się nawet te pochodzenia zwierzęcego co stanowiłoby zagrożenie sanitarne i środowiskowe.

W sprawę od początku było zaangażowane Towarzystwo na rzecz Ziemi. W naszej ocenie istniało podejrzenie, że tzw. „zakład” może stać się kolejnym dzikim składowiskiem niebezpiecznych odpadów. Na szczęście Prezydent okazał się na tyle czujny, że odmówił wydania decyzji środowiskowej. Podstawą odmowy jest niezgodność przedsięwzięcia z planem zagospodarowania przestrzennego, gdyż zakład nie spełniał głównej funkcji dla terenu na którym miał być zlokalizowany a związanej z działalnością produkcyjną. Z całej masy odpadów tylko jedynie 500 ton rocznie spełniałoby definicję przeznaczenia podstawowego terenu. Zaproponowane przez inwestora procesy odzysku odpadów, w przeważającej części nie prowadziłyby do powstawania nowych produktów, w ramach działalności prowadzonej na działce inwestycyjnej.

Liczymy, że podobny los spotka również planowane w Oświęcimiu spalarnie odpadów. Dodają aktywiści z TNZ.

Źródło: Towarzystwo na rzecz Ziemi

Poprzedni artykułNastępny artykuł

12 komentarzy

  1. Pierwszy raz o tym słyszę, wpierw myślałem, że to o spalarni. Nasze miasto to nie śmietnik! Żadnych spalarni, czy składowisk w/w śmieci.

    Czujecie reklamę tej spalarni w Oświęcimiu czyt. Skojarzenie z obozem Aushwitz ?

    Przecież to będzie wizerunkowe samobójstwo, a poziom zażenowania i wstydu taki, aż zęby swędzieć będą.

    Błagam, niech ktoś powie, że ta dwa durne i niebezpieczne pomysły się tu nigdy nie zrealizują.

  2. Oni wszyscy byli nie do ruszenia wystarczyło być z PISU lub mieć kogoś w rodzinie z PISU.

  3. Stawiałbym na Arkadiusza B. zięcia Beaty Kempy. W państwie pis był nie do ruszenia.

Send this to a friend