Zakończono budowę północno-zachodniej obwodnicy Kęt. Nowy odcinek od ul. Klasztornej do ul. Staszica spina całość obwodnicy miasta. W otwarciu uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i mieszkańcy gminy.
Fragment od ul. Klasztornej do Staszica spiął całą obwodnicę miasta
W południe oficjalnie otwarto ostatni odcinek północno-zachodniej obwodnicy Kęt. Nowy fragment, łączący ulicę Klasztorną z ulicą Staszica, domknął cały układ obwodnicy, znacząco usprawniając komunikację w tej części miasta.
W uroczystości wzięli udział mieszkańcy gminy Kęty oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Obecni byli m.in. Dorota Niedziela, Wicemarszałek Sejmu RP, wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, a także reprezentantki Zarządu Powiatu w Oświęcimiu – wicestarosta Teresa Jankowska i członkini zarządu Małgorzata Kotapka.
W wydarzeniu uczestniczyli również wykonawcy inwestycji, przedstawiciele władz gminy oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy, którzy mogli jako pierwsi przejść nowo otwartą trasą.
📸 Fot. Rafał Lorek / Powiat Oświęcimski







I Beci Szydłowej nie zaprosili? Przecież mieszka we wsi o rzut beretem.
Janusza nie zaprosili? Jak to?! Przecież Łęki to gmina Kęt.
Były oficer policji, właściciel psów, które zagryzły mężczyznę w lesie w Zielone Górze miał już wcześniej odebrane psy, schronisko nie chciało ich wydać, to przyjechał z kolegami z policji i wymuszono na schronisku ich wydanie.
W 2022 roku te psy zaatakowały w lesie kobietę z dzieckiem, kobieta dzwoniła na numer alarmowy, ale policja pojawiła się dopiero po 4 godzinach, jak stwierdzono, „ktoś” odwołał policję, że nie jest już potrzebna.
W 2024 roku psy zaatakowały młodego mężczyznę, któremu odgryzły uszy. Po złożonych przez właściciela strzelnicy zeznaniach o rzekomym włamaniu się na jego teren, postępowanie zostało umorzone, a owczarki po krótkim pobycie w schronisku wróciły na posesję do swojego właściciela.
– W 2024 roku trafiły do nas z ranami postrzałowymi i kłutymi. Świadczy to o tym, że gdy doszło do pogryzienia, nie mogli nad nimi zapanować, nawet sam właściciel, który był na miejscu. Może strzelał, żeby się uspokoiły – mówi Dominika Gręzicka ze schroniska dla zwierząt w Zielonej Górze.
Jak wspomina dyrektor schroniska, w 2024 roku nie chcieli wydać tych psów właścicielowi. – Z uwagi na to, że pan korzystał z pomocy policji, która przyjechała z nim na miejsce, to wyegzekwowali na pracownikach ich oddanie właścicielowi – mówi Krzysztof Rukojć, dyrektor schroniska dla zwierząt w Zielonej Górze.
Niepokój mieszkańców wzbudzały nie tylko agresywne zachowania psów, ale także niewłaściwie, ich zdaniem, zabezpieczona strzelnica należąca do byłego oficera policji. Mieszkańcy okolicy, spacerując po lesie, nieraz napotykali pociski z broni palnej.
Strzelnica powinna być nadzorowana przez komendę wojewódzką w Gorzowie Wielkopolskim, ale nie ma informacji czy i kiedy odbywała się ostatnia kontrola.
Petycje mieszkańców o zagrożeniach wynikających z działalności strzelnicy, kierowane trzy lata temu tak do władz miasta, jak i do organów ścigania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Policja odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Przedstawiciel policji odmówił spotkania z mediami przed kamerą.
Zagryziony 46-latek nim lekarze stwierdzili zgon, miał amputowane wszystkie 4 kończyny.
A co to Klęczar zapomniał Ukraińskiej flagi??? O co tu chodzi??
Ktoś chyba upadł na głowę 12 latarni na 150 metrach czy producent tych latarni był również projektantem a może to fotomontaż na tym zdjęciu.
A co księdza nie było nie poświęcił nowej drogi?szkoda
A było trzeba koniem przejechać…
Pozdrowienia dla wszystkich Januszów!
Burmistrz zdaje sobie sprawę że takim zdjęciem zachęca młodych kierowców do dynamicznej jazdy?