Sport

OŚWIĘCIM. Wymęczone zwycięstwo Unii. Haas bohaterem gości

KS Unia Oświęcim pokonała w meczu 4. kolejki MH Automatykę Gdańsk 3:2. Zwycięstwo gościom zapewnił Radim Haas. Najpierw nieco ponad trzy minuty przed końcem wyrównał stan meczu, a w dogrywce przypieczętował 2 punkty dla Unii.

Niedzielny mecz był starciem drużyn, które wyraźnie przegrały swoje piątkowe spotkania. Gdańszczanie ulegli 1:5 w Jastrzębiu, a Unia została pokonana przez Tauron KH GKS Katowice, aż 1:6. Oba zespoły nie mogły w niedzielę wystąpić w pełnych składach. Gospodarze musieli grać bez Tomasza Witkowskiego, który pauzował już trzeci mecz z powodu kontuzji, nie wystąpił także Marek Wróbel, z powodu urazu mięśniowego z piątkowego starcia z JKH, a dodatkowo ze składu wypadł Maciej Rompkowski. Goście natomiast musieli sobie radzić bez Petra Bezuški.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy próbowali szybko objąć prowadzenie. Już na początku czujność Fikrta sprawdził Kacper Różycki. Chwilę później Polodna mógł otworzyć wynik, ale obrońca Unii wybił krążek z linii bramkowej. Unici mieli spory problem żeby skonstruować składną akcję i często wybijali krążek na uwolnienie. W drugiej połowie pierwszej odsłony przyjezdni grali przez 21 sekund w podwójnej przewadze. Najlepszą sytuację miał Sebastian Kowalówka, ale strzelił tylko w boczną siatkę. Co należy podkreślić oba zespoły fatalnie radziły sobie tego dnia grając w przewadze. Do końca pierwszej tercji niewiele się działo.
Początek drugiej tercji był szczęśliwy dla Unitów, którzy tuż po zakończeniu kary Szczerbakowa zdołali wyjść na prowadzenie, a była to zasługa dwóch braci. Sebastian Kowalówka podał do Adriana, który wjechał przed bramkę i tylko dołożył łopatkę kija, a krążek znalazł się w bramce strzeżonej przez Haradzieckiego. Ta bramka tylko rozjuszyła gospodarzy, którzy rzucili się na przeciwników. Dobre szanse mieli Marzec i Kantor, w odpowiedzi ruszył Tabaček, ale bramkarze okazali się lepsi od strzelców. Jednak z minuty na minutę goście coraz gorzej prezentowali się w Hali Olivia. Kilka uwolnień z rzędu i gra momentami na dwie formacje przyniosła efekt. W 30 minucie po interwencji Fikrta do krążka dopadł Kamil Dolny i umieścił go w okienku bramki gości.  Chwilę później mogło być już 2:1, ale krążek po strzale Josefa Vítka poleciał tuż nad poprzeczką. Goście popełniali też faule, ale gdańszczanie grali w przewagach bez pomysłu i oddawali za mało strzałów by zagrozić bramce Fikrta. Minutę przed końcem drugiej odsłony, po wielkim przestoju Unii, Jan Steber wyprowadził swój zespoł na prowadzenie. Bilčik strzelił z niebieskiej, a tor lotu krążka zmienili Steber i Polodna, a  zasłonięty bramkarz gości nie mógł interweniować. Trener Doboš był wściekły na swoich podopiecznych, którzy wyraźnie przespali drugą tercję.
Trzecią tercję z większym animuszem rozpoczęli gospodarze i wydawało się, że wobec takiej postawy Unii kolejne gole to kwestia czasu. Dobre szanse mieli Polodna, Steber i Szczerbakow, ale krążek nie chciał wpaść do bramki. Chwilę później sam przed Fikrtem znalazł się Samusienka, ale strzał z backhandu zdołał wyłapać golkiper gości. W 45 minucie byliśmy świadkami kuriozalnej sytuacji. Najpierw Krzysztof Kantor sfaulował Lukasa Řihę, zawodnikowi gości się to nie spodobało i próbował sam wymierzyć sprawiedliwość, za co sędzia odesłał obu zawodników na ławkę kar. Tam Řiha starł się z sędzią kar, który zgłosił to arbitrowi głównemu, a Krzysztof Kozłowski dołożył dla gracza Unii dodatkowe 2 minuty za niesportowe zachowanie. To jeszcze bardziej rozwścieczyło doświadczonego Czecha i ten jeszcze kilkukrotnie słownie obrażał arbitra kar. Na lodzie obraz gry za dużo się nie zmienił. Goście ciągle nie mogli zawiązać składnej akcji, a gdańszczanie nie radzili sobie podczas gry w przewadze. Jedną z nielicznych okazji gości zmarnował Adrian Kowalówka, który z bliska nie zdołał pokonać Haradzieckiego. Kiedy wydawało się, że MH Automatyka dowiezie zwycięstwo do końca, fatalny błąd popełnił Maciejewski, który podał prosto na kija Haasa, a ten popędził ile sił w nogach na bramkę gospodarzy i strzałem w długi róg doprowadził do remisu. Wszyscy na Olivii byli już myślami przy dogrywce, gdy niespełna 10 sekund przed końcem sam na sam wyszedł Peter Tabaček, ale Unita pomylił się i nie trafił w bramkę.
Dogrywka zaczęła się spokojnie, oba zespoły nie chciały za bardzo się odkryć i liczyły na błąd defensywy rywala. Wtedy krążek do tercji gospodarzy wprowadził Radim Haas i niemal w identyczny sposób zdołał pokonać Haradzieckiego. Tym samym Unia wróciła z dalekiej podróży, a gdańszczanom pozostał tylko 1 punkt.
Wtorkowy mecz MH Automatyki Gdańsk z Naprzodem Janów został przełożony na 26 września, natomiast Unia swój następny mecz rozegra w środę u siebie z Mistrzem Polski – Comrach Cracovią. Początek meczu o godz. 18:00.
Po meczu zgodnie z nową tradycją szefostwo klubu znad morza nagrodziło najlepszych zawodników w swoich zespołach. Oba wyróżnienia trafiły do bramkarzy, Maksima Haradzieckiego i Michała Fikrta.
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Witkowski (bramkarz, MH Automatyka): Mecz był do wygrania, niestety chłopacy popełnili trochę błędów. Jeden błąd i było 2:2, liczyliśmy, że uda się nam dowieźć to zwycięstwo, ale nie udało się. Cieszy jeden punkt, ale jest niedosyt. To jest sport. Musimy się podnieść, ciężko trenować i przeć do przodu.
Dariusz Wanat (napastnik, KS Unia): Mecz był trudny. Wiedzieliśmy, że Gdańsk dobrze gra u siebie, mieli dużo szans, po których mogli strzelić bramki, ale pomógł nam Michał Fikrt. My musieliśmy zagrać cierpliwie i czekać na kontrę, żeby wyrównać i po błędzie obrońcy, w końcówce, się to udało. Dogrywka 3 na 3 to można powiedzieć loteria, ale to nam na szczęście udało się strzelić bramkę i zdobyć pierwsze bardzo cenne punkty.
 
MH Automatyka Gdańsk – KS Unia Oświęcim 2:3 d. (0:0, 2:1, 0:1, d. 0:1)
0:1 Adrian Kowalówka – Sebastian Kowalówka, Lukas Říha (20:36, 5/4)
1:1 Kamil Dolny – Dmytro Szczerbakow, Michaił Samusienka (29:19)
2:1 Jan Steber – Petr Polodna, Vlastimil Bilčík (38:18)
2:2 Radim Haas (56:32, 4/4)
2:3 Radim Haas – Peter Tabaček (61:28, 3/3)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski (główny) – Piotr Matlakiewicz, Przemysław Gabryszak (liniowi)
Strzały: 39 – 22.
Minuty karne: 12 – 16.
Widzów: 1300.
Składy:
MH Automatyka: Haradziecki (Zgrzebnicki n/g) – Bilčík, Dolny; Steber (2), Polodna, Skutchan – Lehmann, Wachowski; Vítek , Stasiewicz (2), Samuseinka (2) – Kantor (4), Wysocki; Strużyk, Pesta, Marzec oraz Maciejewski; Szczerbakow (2), Różycki, Wrycza.
Trener: Andrej Kawalou.
KS Unia: Fikrt (Łazarz n/g) – A. Kowalówka (2), Vosatko (2); Daneček , S. Kowalówka, Říha (6) – Gabryś; Tabaček , Haas, Piotrowicz (2) – Gębczyk (2), Šaur; Malicki, Wanat (2), Paszek oraz Krzak, Lacheta, Wojtarowicz, Hatłas.
Trener: Josef Doboš.
Źródło: Hokej.Net
Autor Mikołaj Pachniewski
Poprzedni artykułNastępny artykuł
Send this to a friend