W środę 5 lipca funkcjonariusze policji wraz z biegłymi prowadzili na ul. Powstańców Śląskich w Oświęcimiu eksperyment policyjny, który miał dostarczyć nowe informacje na temat wypadku premier Beaty Szydło, który miał miejsce 10 lutego br.
Przypomnijmy, rządowa kolumna trzech samochodów, wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca fiata przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto premier Beaty Szydło, która jechała w środkowym pojeździe, które następnie wpadło na drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR. U drugiego funkcjonariusza BOR – kierowcy pojazdu – stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. 14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, a prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.
Sejczak przywalil w pędzące A8 na lewym pasie?????? Tak się mami masę… Od tej pory częściej patrzę w lusterka niż do przodu.
Sprawę wypadku będą ciągnąć tak samo jak katastrofę pod Smoleńskiem.
To już pół roku wyjaśniają prostą kolizję drogową, a chcą wyjaśnić katastrofę lotniczą????
Toż to zwykłe szukanie , odwracanie faktów, kombinowanie , byle by tylko nie było na BOR-owików.
Każdy uczciwy kierowca zaraz przy wypadku, kolizjii ,jeśli tylko stan zdrowia pozwala, wie kto zawalił. Politycy i sort pierwszej kategorii nigdy się do winy nie może przyznać ot taka zasada. Normalnie by sprawę w tydzień zamknęli , ale tu się nie da bo co tu opini powiedzieć????? Amatorzy za borowików robią ??
Też mi eksperyment. Trzeba było ustawić dwa pojazdy przed skrzyżowaniem i puścić dwa pojazdy BOR-u z taką samą prędkością i odległością miedzy pojazdami. Wtedy mogłoby się okazać, że chłopak mógł nie widzieć drugiego pojazdu. A tak beret.
To chyba najdłuższe śledztwo nowoczesnej Europy w sprawie wypadku drogowego,