Informacje, Kultura

OŚWIĘCIM. Apel środowiska akademickiego po marszu narodowców

Środowisko akademickie z oświęcimskiej uczelni wystosowało specjalny apel w związku z marszem środowisk narodowych. Poniżej treść apelu:

Apel Środowiska Akademickiego
Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu

Z wielkim niepokojem odebraliśmy wydarzenia, które miały ostatnio miejsce w Oświęcimiu, w związku z marszem środowisk narodowych. Jako społeczność Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu, która mieści się w sąsiedztwie Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz–Birkenau, a jednocześnie w budynku (obecnie Collegium Primum), gdzie osadzono pierwszy transport więźniów do Auschwitz, nie możemy pozostać obojętni na tego typu wydarzenia.

Przypadki, przejawy ksenofobii, nietolerancji, antysemityzmu wymagają naszego wyraźnego sprzeciwu, tym bardziej, że łączenie tych elementów prowadzi do tworzenia całkowicie nierealnych poglądów na świat oparty na wyższości nad innymi, w czym tkwi źródło wszelkiego zła, jakie może występować w społeczeństwie.

Od początku istnienia Uczelni naszą troską jest, by lokalne środowisko było postrzegane jako miejsce otwarte, tolerancyjne. Wdrażamy edukację o prawach człowieka, edukację dla tolerancji, edukację dla pokoju, w szczególności na kierunkach politologia i bezpieczeństwo wewnętrzne. Troską środowiska akademickiego naszej Uczelni jest reagowanie na wszelkie przejawy rasizmu, nietolerancji, a także podejmowanie działań uniemożliwiających szerzenie się tych zjawisk.

Podpisani
JM Rektor prof. zw. dr hab. Witold Stankowski oraz Społeczność Akademicka
Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu

 

foto: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

 

Poprzedni artykułNastępny artykuł

26 komentarzy

  1. A ilu Żydów uratował Adolf Hitler? 2403 rekordy.

    ” … tylko dlatego, że byli z pochodzenia Żydami” – jakieś dowody na potwierdzenie tego zarzutu?

    Oskar Schindler był częścią machiny zagłady. Jej małym trybikiem. Można postawić pytanie – ilu Żydów zamordowano, ponieważ niemieccy przedsiębiorcy zamarzyli o robieniu majątków na zdobytych ziemiach.

  2. Warto przypomnieć, że żołnierzem Legionów Piłsudskiego, który sto lat temu walczył pod Krzywopłotami, był Jan Ruff, polski Żyd, urodzony w Warszawie 29 czerwca 1895 r. Po wybuchu pierwszej wojny światowej wstąpił do Legionów, gdzie ukończył kurs podoficerski. Brał udział w bitwach pod Krzywopłotami, Łowczówkiem i Konarami, odnosząc w ostatniej z nich ciężką ranę w brzuch. W latach 1919-1920 był uczestnikiem wojny z Ukraińcami i bolszewikami. Należał do Związku Polaków Wyznania Mojżeszowego.

    Ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, uzyskując w 1927 r. wpis na listę adwokatów w Warszawie, gdzie podczas okupacji niemieckiej aresztowano go i wywieziono do KL Auschwitz 6 kwietnia 1941 r.

    Jan Ruff oznaczony numerem 13532, zginął w obozie 5 listopada 1941 r. Jego żona Maria z d. Butłow więziona była w KL Ravensbrück.

    Obszerny biogram Jana Ruffa opublikowany został w książce Marka Gałęzowskiego „Na wzór Berka Joselewicza. Żołnierze i oficerowie pochodzenia żydowskiego w Legionach Polskich”, Warszawa 2010.

  3. Porównanie jest bardzo trafne. Muzeum Holocaustu zajmuje się jak sama nazwa wskazuje, holocaustem, czyli zagładą Żydów. Pilecki Żydem nie był. Schindler natomiast uratował życie coś z 1000 Żydów. Ilu Żydów uratował Pilecki? Zeru Żydów.
    Natomiast to, że polski IPN ma gdzieś pamięć o polskich bohaterach tylko dlatego, że byli z pochodzenia Żydami – czy to cię jakoś nie rusza Czesławie?

  4. A cóż w tym pocieszającego? Proponowane porównanie uważam za nietrafne. Proszę raz jeszcze wejść na stronę IPN-u i przeczytać jakie są zadania tej instytucji. Ja nie znajduję tam podstaw do zajmowania się przez Instytut, w jakiś wyjątkowy sposób, osobą Oskara Schindlera.

    A wyjątkowości Witolda Pileckiego nie trzeba chyba tłumaczyć. Pomijając jego działalność, nie bez znaczenia jest fakt, że symbolizuje on walkę z dwoma totalitaryzmami. Tym, oraz skupieniem się na okresie po roku 1944 (naturalne „odreagowanie” po minionej epoce), można tłumaczyć ową „nadreprezentatywność” tej (w stosunku do innych wymienionych w komentarzu) postaci.

  5. @należy wiedzieć – czy ja gdziekolwiek napisałem, że wszyscy Polacy byli skrajnymi antysemitami? Jeśli twierdzisz, że tak – wskaż takie miejsce w moich postach. Nie potrafisz? To dlaczego kłamiesz? A kłamstwo to grzech.
    Oczywiście, że nie byli. Odsetek patologicznych antysemitów był zapewne nieznaczny, tak na czuja, bo nie mam pojęcia jak go można dokładnie policzyć. Niestety w Polsce międzywojennej nie mieliśmy pełnej demokracji i w pełni wolnych wyborów. Oszustwa wyborcze na rzecz sanacji były na porządku dziennym, Brześć i Bereza – niestety też. Dlatego nie można określić w jakim stopniu społeczeństwo byłoby skłonne głosować na partie programowo antysemickie, gdyby wybory spełniały dzisiejsze standardy.
    Nie oszukujmy się: nastroje antysemickie w formie „nielubienia Żydów”, czy też niechęci do nich były dość powszechne w Polsce, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej. Z „żydków” z wyższością dowcipkowano. Propaganda w prasie skrajnie nacjonalistycznej – wredna. To co działo się na uniwersytetach, to wstyd. Ale od tego „nielubienia” jeszcze bardzo, bardzo daleka droga, przepaść wręcz, od tego co zgotowały Żydom hitlerowskie Niemcy, jeszcze w okresie przedwojennym (o późniejszych obozach zagłady już nawet nie wspominając) w postaci pogromów i rasistowskiego ustawodawstwa lat 1933, 1935 i 1938.

  6. „Komentarz” zapomniał, pisząc o ONR dodać, że było to wprawdzie skrajnie prawicowe ugrupowanie polityczne o charakterze faszystowskim, założone 14 kwietnia 1934 r. przez młodzieżowych działaczy organizacji Obóz Wielkiej Polski, lecz zaledwie po 3 miesiącach działalności rozwiązane 10 lipca 1934 r. przez władze państwowe II RP. W późniejszym okresie ONR działało nielegalnie.

    Tej organizacji, w sumie nielicznej, nie można utożsamiać z całym narodem polskim
    i zarzucać wszystkim Polakom skrajny antysemityzm.

  7. Pocieszające jest to, że na stronie IPN wyszukiwarka po wpisaniu „Pilecki” daje 304 trafienia, „Schindler” – 8, „Ringelblum” – 7, a „Anielewicz” – 3.

  8. Pytanie „warte do podyskutowania” nasunęło mi pomysł, by osobę prof. Witolda Teofila Staniszkisa zastąpić … Oskarem Schindlerem.

    Będący, dla niektórych, uosobieniem wszelkiego zła polscy narodowcy, kontra dobry Niemiec, dla wielu – symbol pomocy Żydom.

    Z ciekawości wszedłem na stronę US Holocaust Memorial Museum. Skromna kwerenda pozwala mi zaproponować autorom Apelu – Oświęcimskiemu Środowisku Akademickiemu – inną, moim zdaniem sensowniejszą, formę zaangażowania.

    W dostępnej na stronie US HMM wyszukiwarce można wpisać hasło „Oskar Schindler”. Pojawi się wówczas przeszło 340 rekordów, artykułów, relacji filmowych i zdjęć związanych (zakładam, że większość) z Oskarem Schindlerem. Hasło biograficzne przedstawia go w pozytywnym świetle, bez – autora proszę o wybaczenie za posłużenie się tym przykładem; tym bardziej przepraszam, że ostatni komentarz dostarcza kilka jeszcze ciekawszych – refleksji w stylu „co złego powiedział Pan Michał Howorka w roku 1934”.

    Ale można też wpisać hasło „Witold Pilecki”. Pojawi się wówczas jeden rekord – znacznie krótsza niż w przypadku Oskara Schindlera biografia oraz przeszło godzinna relacja filmowa ze spotkania poświęconego Witoldowi Pileckiemu.

    Gdy wpiszemy hasła „Wawrzyczek” lub „Sosienki” nie pojawi się żaden rekord.

    Zamiast zatem „ogłaszać światu”, jak bardzo Polska zagrożona jest ksenofobią, nietolerancją, antysemityzmem i rasizmem, zadbajcie by Patron Państwa uczelni, a może i inne osoby związane z tym tragicznym miejscem, mogli dobrze świadczyć o naszej ojczyźnie.

  9. Panie „warto podyskutować”: nie wiem, czy warto, raczej warto poczytać. Temat wielokrotnie przewałkowany przez specjalistów lepszych niż Pan i ja. Stronnictwo Narodowe w międzywojniu miało tendencję do nieustannych wewnętrznych kłótni i podziałów, przy czym ogólnie rzecz biorąc coraz bardziej się radykalizowało, a przewagę we władzach ruchu zyskiwali działacze skrajnie nacjonalistyczni i antysemici, odrzucający demokrację na rzecz dość mglistej wizji autorytarnego polskiego państwa katolicko narodowego. Starsi, umiarkowani działacze, profesorowie uniwersyteccy pokroju staruszka Staniszkisa (postaci jak na SN dość sympatycznej) szybko tracili na znaczeniu. W końcu lat trzydziestych zdecydowanie do głosu doszli radykałowie.
    Teraz, gdy wiele przedwojennych publikacji jest dostępnych w sieci, można bez problemu do nich dotrzeć. Chcesz Pan przykładów poetyki ONR? No to masz:
    „Musimy odżydzić własny obóz polityczny”
    „Dopiero odżydzenie własnego obozu daje prawo moralne do walki z żydowstwem. Taki obóz który mówi, że chce walczyć z żydami i walczy z nimi, a zarazem w swoich szeregach toleruje wychrztów lub mężów wychrzcianek, względnie półżydów, ten nie może mieć pretensji [tj. prawa] do rozwiązania kwestji żydowskiej”.
    „Krzyżowanie z rasą żydowską jest nie tylko dlatego szkodliwe, ż typ semicki jest typem dominującym, a mu jesteśmy typem recepcyjnym, ale również dlatego, że w wyniku krzyżowań powstaje typ nie tyle pośredni, ale dziedziczący po swoich przodkach różne walory i to niekoniecznie najlepsze. Normalnie z mieszanych małżeństw wychodzą jednostki niższe fizycznie i duchowo od swoich rodziców”.

    Jeśli to nie jest rasizm, to co to jest?

  10. Czy prof. Witold Teofil Staniszkis też był antysemitą ?

    21 listopada 1941 r. w Auschwitz zmarł prof. Witold Teofil Staniszkis, agrotechnik, polityk endecki, działacz społeczny. Był on dziadkiem prof. Jadwigi Staniszkis, która współcześnie bardzo aktywna jest w mediach, gdzie często można spotkać jej wypowiedzi.

    Witold Teofil Staniszkis urodził się 20 grudnia 1880 r. w miejscowości Mariampol na Suwalszczyźnie. Po zdaniu matury w 1899 r. rozpoczął studia przyrodnicze na Uniwersytecie Warszawskim.

    Po ukończeniu studiów na UW kontynuował naukę w Studium Rolniczym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Należał do Ligi Narodowej i Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego.
    Po studiach został asystentem na Uniwersytecie Jagiellońskim.

    W czasie I wojny światowej przez pół roku pełnił obowiązki wiceburmistrza Kutna. W latach 1916-1918 wykładał na Wydziale Inżynierii Wodnej Politechniki Warszawskiej.

    Po powstaniu Stronnictwa Narodowego w 1928 r. zasiadał w zarządzie Okręgu Łomżyńskiego, a później został jego prezesem. W 1937 r. obrano go skarbnikiem SN, a w 1939 – I wiceprezesem.

    Aresztowany przez Niemców wraz z większością kierownictwa SN w maju 1941 r., trafił początkowo na Pawiak, a następnie został wywieziony do KL Auschwitz. Zmarł 21 listopada 1941 r.

  11. Nie mam nic przeciwko manifestowaniu w muzeum w sposób cywilizowany haseł, pod którymi może podpisać się każdy uczciwy człowiek. Jeśli katolicy chcą się modlić za św. Maksymiliana i za wszystkich chrześcijan zamordowanych w obozie – proszę bardzo. Jeśli Żydzi chcą wymachiwać flagami i wołać: „ty cholerny Hitlerze, chciałeś nas wszystkich pozabijać, ale ci się nie udało: żyjemy” – nie mam nic przeciwko. Jak Cyganie chcą coś podobnego – też nie widzę przeszkód. Ale gdy przychodzą naziole i krzyczą „Żydzi won” – to już jest świństwo.
    Rybarski był jeszcze jak na narodowca politykiem dość umiarkowanym, nie podzielał radykalnych poglądów większości członków stronnictwa, a zwłaszcza tzw. „młodych”, którym bardzo podobał się Hitler, jego zamordyzm i antysemityzm. Tym niemniej jeszcze w 1938 r. odmówił wpisów do indeksu studentów III roku prawa UW, którzy protestowali przeciwko gettu ławkowemu wysłuchując wykładów stojąc.
    Natomiast „Młodzi” byli w tym okresie zafascynowani hitleryzmem, „Młodym” imponował przede wszystkim antysemityzm a także skuteczność ruchu hitlerowskiego”. „Gdy w Warszawie rozwieszono ulotki: „Hitler – endek – dwa bratanki” pismo ONR „Sztafeta” chwaliło akcje jako „dobrą robotę propagandową”. W tym samym piśmie 7 czerwca 1934 napisano o państwie Hitlera: „cieszymy się, że znalazł się w Europie wielki kraj, który wymierzył żydowstwu cios tak potężny!”. Będące pierwowzorem programu ONR „Wytyczne w sprawach żydowskiej, mniejszości słowiańskich, niemieckiej, zasad polityki gospodarczej” postulowały całkowitą separacje Żydów i Polaków, proponowano na przykład zakaz małżeństw mieszanych, a w kwestii edukacji nie numerus clausus a numerus nullus. Zasada numerus nullus oznaczała, że Żydzi mieliby całkowity zakaz pobierania nauki wspólnie z Polakami na uniwersytetach. Mieliby posiadać swoje własne szkoły niższe i średnie, nie uznawane jednak przez państwo. Michał Howorka jako lider ONR w Poznaniu w maju 1934 stwierdził, że należy pozbawić Żydów majątku (tak jak w Rosji komuniści wywłaszczyli kapitalistów) i że trzeba bez skrupułów odebrać wszystko Żydom, a następnie wyrzucić ich z kraju.
    W 1932 roku Jan Mosdorf podczas obrad Rady Naczelnej Młodzieży Wszechpolskiej rzucił hasło całkowitego pozbawienia Żydów praw obywatelskich.
    Potem Mosdorf będąc już w Auschwitz, widząc co Niemcy robią z Żydami, jakby przejrzał na oczy i odżegnywał się od antysemityzmu, a nawet pomógł kilku żydowskim więźniom.
    Przydałoby się to kilku tutaj piszącym.

  12. Apel:

    „Od początku istnienia Uczelni naszą troską jest, by lokalne środowisko było postrzegane jako miejsce otwarte, tolerancyjne. Wdrażamy edukację o prawach człowieka, edukację dla tolerancji, edukację dla pokoju, w szczególności na kierunkach politologia i bezpieczeństwo wewnętrzne. Troską środowiska akademickiego naszej Uczelni jest reagowanie na wszelkie przejawy rasizmu, nietolerancji, a także podejmowanie działań uniemożliwiających szerzenie się tych zjawisk”.
    Podpisani
    JM Rektor prof. zw. dr hab. Witold Stankowski oraz Społeczność Akademicka
    Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
    im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu

    Ile Was? Raz. – A on, czyli ten rektor, odpowiedzi nigdy Ci (Józefie) nie udzieli bo to nie ta klasa i nie ta kultura. Ponadto temat dr Cyry dla tego typu facetów to temat tabu i nigdy się nie wychylą.

  13. Ciekawe dlaczego nie było apeli w obronie historyka doktora Adama Cyry jak go dyrektor PMO zwalniał z pracy,Nie było apeli jak dyrektor zamknął wystawą Ruchu Oporu w KL Auschwitz w bloku 11 na pierwszym piętrz w obronie której stanął Adam Cyra. Popieram apel o tolerancje a tą prawdziwą i uczciwą wobec wszystkich narodowości których obywatele zostali zamordowani przez Niemców. To Niemcy nie hitlerowcy czy naziści napadli na nasz kraj to Niemcy.Mówili po Niemiecku, śpiewali po Niemiecku,wywozili Polaków na roboty do Niemieckich fabryk i
    gospodarstw. Czy to co dzisiaj się nam pokazuje to „tolerancja” o którą ten apel??Czy tylko obywatele narodu Żydowskiego ginęli w KL Auschwitz? Mam nadzieję że taki sam apel ukaże się w obronie obywateli pozostałych krajów którzy ginęli z rąk morderców niemieckich w KL Auschwitz. I apel w obronie Adama Cyry i jego wartości. Prawie cała rodzina mojej żony pomagała jeńcom niemieckiego obozu co było w dokumentach zamkniętej wystawy, nigdy nie mówili że to naziści czy hitlerowcy zgotowali ludziom ten los ale Niemcy.

  14. Do sprostowanie. W warunkach wojennych każdy współpracuje z każdym. Nie oznacza to, że podziela jego poglądy polityczne. W warunkach panujących w obozie poglądy polityczne na nic się nie przydawały. Chyba, że ktoś kolaborował z Niemcami.

  15. Obok narodowców i innych ginęli tam również np.homoseksualiści.Można by było połączyć maniefestacje
    Można by też zakazać jakichkolwiek form manifestowania czegokolwiek w muzeum,,powinno dotyczyć to również Żydów a próby złamania zakazu karać dotkliwymi karami finansowymi płynącymi na konto właśnie muzeum.
    Wtedy to miejsce pamięci będzie służyć temu do czego zostało stworzone.

  16. Warto przypomnieć, że obok socjalistów, ludowców, czy piłsudczyków wśród polskich więźniów politycznych w KL Auschwitz nie zabrakło przedstawicieli ruchu narodowego, takich jak Stronnictwo Narodowe, Obóz Wielkiej Polski, Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska. Stworzyli oni własną strukturę konspiracji politycznej w obozie, angażując się później w działalność polskiej więźniarskiej konspiracji wojskowej, którą zorganizował w KL Auschwitz Witold Pilecki (1901-1948). Jednym z konspiracyjnych działaczy tego nurtu był ekonomista prof. Roman Rybarski, pochodzący z Zatora, który zginął w KL Auschwitz.
    Warto, aby studenci PWSZ zapoznali się szczególnie z jego działalnością i dokonaniami, a raczej unikali ogólnikowych i nieco bełkotliwych apeli, w których brakuje tylko nowomodnego określenia „mowa nienawiści”.

  17. „członkowie ONR-u nie szli w oprotestowanym przez Państwa marszu” – oczywiście, że nie, to były takie dobre duszki leśne. Z takimi opaskami.

  18. J.Piłsudski gardził narodowcami,traktował,ich jak jadowitą żmiję,trzymając na dystans, w aktach historycznych jest o tym dużo.Wystarczy przeczytać i …zrozumieć.

  19. Co za bełkot. Merytorycznie ów „apel” rozwalił Leszek. Od siebie dodam, że w apelu brakuje wszechobecnej „mowy nienawiści”… nie zapomnijcie o niej przy następnym „apelu”!

  20. A ja wrócę do bursy-akademika. To, że Panu Prezydentowi nie przeszło przez gardło, kto dał pieniądze na remont ( w zasadzie nie remont tylko odbudowanie od podstaw, z rozbudową i dostosowaniem terenu ) to rozumiem., Musiałby pochwalić rząd i ministra Gowina. Ale, że Pani z uczelni nawet się nie zająknęła w tej sprawie, to już Szanowna Pani po prostu nie przystoi. I nic Panią nie tłumaczy. Dla mnie to jest skandal.

  21. Najpierw zdanie wyjaśnienia – działania Pana Rybaka i jego zwolenników (zakładam wiarygodność relacji) uważam za moralnie złe, a politycznie, z punktu widzenia interesu Polski, szkodliwe.

    Państwa apel zrodził we mnie mieszane uczucia. Dlaczego?

    Po pierwsze: posłużyli się Państwo (a i Administrator portalu) bezrefleksyjnie i nieprawdziwie uogólnieniem nazywając zdarzenie „marszem środowisk narodowych”. Chyba najbardziej kojarzonym z tym środowiskiem ruchem jest Obóz Narodowo-Radykalny. Wszedłem na stronę ONR-u i przeczytałem relację z udziału jego przedstawicieli w oficjalnych miejskich uroczystościach upamiętniających wydarzenia sprzed 74 lat. Dla pewności skontaktowałem się z sympatyczną Panią z Brygady Górnośląskiej. Potwierdziła ona moje przypuszczenie (nie sposób nie wierzyć kobiecie), że członkowie ONR-u nie szli w oprotestowanym przez Państwa marszu.

    Po drugie: swoim apelem dowartościowujecie Państwo osoby i wydarzenie, których przemilczenie można uznać – ze strony oponentów, rzecz jasna – za rozsądniejszą i skuteczniejszą strategię. Wiem, w chwili zdobywania władzy, bolszewików też nie było zbyt wielu. Zakładam jednak, że Pan Rybak nie ma (chyba), w odróżnieniu od Lenina, poparcia ważnych instytucji niemieckich. A w dzisiejszym „medialnym świecie” zdaje się królować zasada: „nie ważne, źle czy dobrze, byle mówili”.

    Po trzecie: posługujecie się Państwo zideologizowaną „argumentacją”, zamiast zwyczajnie przedstawić niepokojące Państwa fakty i poddać je ocenie. Ksenofobia to zjawisko naturalne i powszechne – każda manifestacja ma charakter ksenofobiczny. Uczestnicy prezentuję SWOJE poglądy, bo różnią się one od poglądów INNYCH. By poddać w wątpliwość sensowność posługiwania się zarzutem „nietolerancji”, wystarczy podać przykład bardziej neutralnego, acz aktualnego sporu: czy nietolerancyjni są zwolennicy, czy przeciwnicy obowiązkowych szczepień?

    Po czwarte: sam apel, w mojej ocenie, zawiera pewne wykluczające się postulaty. Jeżeli nawołujecie Państwo do „otwartości”, to dlaczego postulujecie działania uniemożliwiające szerzenie się „tych zjawisk”? Zatem, otwartość, ale tylko w wytyczonych granicach – przez kogo i w oparciu o co? Jeżeli nauczacie Państwo o prawach człowieka, to dlaczego odmawiacie korzystania z nich innym osobom – manifestacja była legalna, a to, czy przekroczone zostało prawo, podlega dopiero ustaleniu.

    A wystarczyło, zamiast przywoływać ksenofobię, nietolerancję, rasizm, antysemityzm, otwartość i prawa człowieka, zwyczajnie odwołać się do Dekalogu i nazwać zło po imieniu.

  22. Mylny sąd, rtm. Witold Pilecki współpracował z narodowcami w KL Auschwitz. Pisze na ten temat dr Adam Cyra w swoich publikacjach i na blogu.

  23. Najgorsze jest to, że wycierają sobie gębę rtm. Pileckim, który nie miał nic wspólnego z narodowcami.

Send this to a friend